Vive Targi Kielce w pierwszym półfinale turnieju Final Four Ligi Mistrzów przegrało z FC Barceloną Intersport 23:28 (10;13). W drugim półfinale imprezy, odbywającej się w Kolonii, THW Kiel zmierzy się z HSV Hamburg.
Jak na imprezę światowej klasy przystało, tegoroczne Final Four Ligi Mistrzów rozpoczęło się efektownym pokazem gimnastycznym na trapezie, połączonym z koncertem. Z płonącej firamy wyłonił się puchar, który już jutro trafi w ręce najlepszej z czterech walczących w Kolonii zespołów.
Przy owacji blisko 20 000 publiczności na parkiet wybiegli zawodnicy Vive Targów Kielce oraz FC Barcelony. Polską ekipę w Lanxess Arenie wspierała grupa około 600 fanów. Po uroczystym odegraniu hymnu EHF usłyszeliśmy pierwszy gwizdek historycznego dla kieleckiej i polskiej piłki ręcznej spotkania.
Początek w wykonaniu obu drużyn był nieco nerwowy. Po stronie Vive Tragów Kielce efektywnymi blokami popisywał się Michał Jurecki, jednak to Siergiej Rutenka z Barcelony otworzył wynik spotkania, pokonując Sławka Szmala z rzutu karnego. W dwunastej minucie, przy stanie 2:5, o czas poprosił trener Bogdan Wenta. Przerwa okazała się skuteczna, bo tuż po powrocie na boisko Vive wyrównało stan meczu na 5:5. Do siatki trafiali kolejno Thorir Olafsson oraz dwukrotnie po szybkich kontach Manuel Strlek. W 23. minucie przełamał się Jurecki, rzucając na 9:10. Dobrze bronili kielczanie, ale po chwili faulowany był Cedric Sorhaindo i z karnego ponownie bezbłędny okazał się Rutenka. Skutecznie w bramce prezentował się Sławomir Szmal i po jednej z jego interwencji z kontry trafił Strlek. Trzydzieści sekund przed końcem pierwszej połowy rzut karny wykorzystał niezawodny Rutenka. Do szatni zawodnicy Barcelony schodzili, prowadząc 13:10.
Po przerwie skutecznymi rzutami popisywali się kolejno Jurecki i Uros Zorman, a rywale wydawali się nieco zagubieni w ataku pozycyjnym. Niestety drugiego karnego w spotkaniu nie rzucił Ivan Cupic. Dobrze w tym fragmencie gry spisywał się kielecki bramkarz, Szmal, ale proste błędy popełniali Zorman i Strlek. Zawodnicy Barcelony zaczęli grać z wysuniętą wyżej obroną. W 40. minucie na boisku pojawił się Mateusz Jachlewski i od razu skutecznie zaprezentował się w ataku. Po jego bramce Vive remisowało z Barceloną po 16. Wówczas o czas poprosił trener Katalończyków, Xavier Pascual. Po rzucie Juana Garcii i błędzie Zormana, który wyrzucił piłkę w aut, Barcelona w 48 min wyszła na dwubramkowe prowadzenie. W bramce znów dobrze pokazał się Szmal, ale w kolejnej akcji Jurecki wyraźnie przestrzelił. Po faulu na Denisie Bunticu do rzutu karnego podszedł Rastko Stojkovic, który zdoałał pokonać Arpada Sterbika. Na dziesięć minut przed końcem na tablicy w Lanxess Arenie oglądaliśmy wynik 19:21. Rutenkę sfaulował Butnic i po decyzji sędziów gracz Vive powędrował na ławkę kar. Kataloński duet Garcia i Gurbindo, grając w przewadze, popisał się imponującym zagraniem i piłka po raz kolejny trafiła do siatki polskiego zespołu.
Kielczanie coraz częściej popełniali błędy w ataku, jak i obronie, dzięki czemu w 52. minucie Barcelona prowadziła już czterema trafieniami (19:23). O przerwę na żądanie poprosił trener Wenta, któremu tym razem nie udało się pobudzić do gry swoich podopiecznych. Grając w osłabieniu, kielczanie w miejsce bramkarza wprowadzili kolejnego zawodnika. Ten manewr nie powiódł się, wręcz przeciwnie gracze Barcelony wykorzystali go do powiększenia przewagi. Na pięć minut przed końcową syreną mistrzowie Polski stracili wiarę w możliwość pokonania wielkiej Barcelony. W ostatnich minutach dwukrotnie do bramki rywali trafił Stojkovic, w tym raz z rzutu karnego. Szmala pokonał za to jeszcze Juan Garcia, a Sterbika Mateusz Jachlewski. Po końcowym gwizdku na ekranie widniał wynik 23:28. Kielczanom niestety nie udało się pokonać Dumy Katalonii.
Fot. Grzegorz Trzpil
KS Vive Targi Kielce – FC Barcelona Intersport 23:28 (10:13)
Vive Targi: Szmal, Losert – Štrlek 3, Rosiński 3, Stojković 3 (2), Jachlewski 2, Zorman 2, Musa 2, Buntić 2, Čupić 2, Jurecki 2, Lijewski 1, Olafsson 1, Tkaczyk, Bielecki, Grabarczyk. Kary 4 min.
Barcelona: Sterbik, Sarić – Rutenka 8 (4), Garcia 5, Tomas 4, Entrerrios 3, Noddesbo 3, Gurbindo 3, Stranovsky 1, Sorhaindo 1, Rocas, Sarmiento, Montorro, Aguirrezabalaga, Morros, Jernemyr. Kary 2 min.
Sędziowali: Hlynur Leifsson oraz Anton Palsson( Islandia). Widzów 20 000.