W pierwszym meczu play-off o awans do finałów MŚ, Polki wygrały w Orebro ze Szwedkami 26:23 (16:13). To był znakomity występ Biało-czerwonych, które prowadziły od pierwszego do ostatniego gwizdka! Podopieczne Kima Rasmussena mogą ze spokojem przygotowywać się do meczu rewanżowego, który w sobotę zostanie rozegrany w Elblągu.
/Fot. Magda Paśnikowska (3)
Zapraszamy też na profil ZPRP na Twitterze (https://twitter.com/ZPRPhandball), gdzie relacjonowaliśmy spotkanie „na żywo”. Retransmisję pokaże o godzinie 21:05 Polsat Sport News.
Polki zaczęły w składzie: Gawlik w bramce, Koniuszaniec i Grzyb na skrzydłach, Kulwińska na kole, Byzdra na środku rozegrania, Wojtas na półlewym oraz Kudłacz na półprawym.
Pierwsze minuty były wręcz wymarzone w wykonaniu Biało-czerwonych, po 120 sekundach Polki prowadziły 3:0, z prawej strony skutecznie atakowały Byzdra, Koniuszaniec i Kudłacz, udaną interwencją popisała się Gawlik.
Niemoc miejscowych przełamała w końcu ich największa gwiazda – Gullden. Od tego momentu gra się wyrównała. Szwedki zdobywały bramki po indywidualnych akcjach i rzutach z dystansu, z kolei podopieczne Kima Rasmussena więcej grały piłką i częściej dochodziły do czystych pozycji które wykorzystywały.
Bardzo skuteczna była Kudłacz, która w 8. minucie wyprowadziła polski zespół na prowadzenie 7:4. Dobrze między słupkami ustawiała się Gawlik, czym zmusiła Szwedki do kilku niecelnych rzutów.
Po drugiej stronie boiska z każdą chwilą coraz bardziej rozkręcała się Kulwińska, której świetnie na koło dogrywały koleżanki. Utrzymywała się dwu, trzybramkowa przewaga Polek, po kwadransie nasza drużyna prowadziła 11:8.
Niestety, w kolejnych minutach Biało-czerwone dwukrotnie zgubiły piłkę w ataku, co bezlitośnie wykorzystały gospodynie, szybko doprowadzając do remisu po 11. Na szczęście to był tylko chwilowy przestój, od tego momentu gra znowu się wyrównała, na parkiecie pojawiły się Maliczkiewicz, Semeniuk-Olchawa i Jochymek.
Od stanu 13:13, przez dobre cztery minuty, żadna z drużyn nie potrafiła zdobyć gola. W końcu niemoc strzelecką obu ekip przełamała ze skrzydła Jochymek, po chwili z koła poprawiła Byzdra i zrobiło się 15:13 dla Polski.
Szwedki miały kłopoty ze skutecznością, za to nasza gra mogła się coraz bardziej podobać. Twarda defensywa i duża ilość podań w ataku powodowały, że miejscowe zaczęły się gubić. Po znakomitej zespołowej akcji Byzdra ustalił wynik pierwszej połowy na 16:13 dla Polski.
Podobnie jak pierwsza część spotkania, również druga partia rozpoczęła się po myśli Polek, świetna interwencja Maliczkiewicz i gol Byzdry z ósmego metra dały nam prowadzenie 17:13.
Tymczasem Maliczkiewicz raz po raz kolejny udowadniała, jak ważnym punktem każdego zespołu jest golkiper. Interwencje zawodniczki Zagłębia Lubin wprowadzały coraz większą nerwowość w szwedzkich szeregach.
Co może nawet ważniejsze, dodawała jednocześnie pewności swoim koleżankom, które wyszły na prowadzenie 19:13. Znakomicie grała Kudłacz, która demonstrowała swój jakże szeroki repertuar rzutów.
Przyznać też trzeba, że obie drużyny popełniały błędy, w ataku piłka kilkakrotnie lądowała na aucie po niecelnych podaniach. Częściej myliły się jednak Szwedki i na kwadrans przed końcem to Biało-czerwone prowadziły 23:17.
Dopiero dwie minuty kary dla Kudłacz wprowadziły w nasze szeregi nieco zamętu, a miejscowym pozwoliły nieco zmniejszyć straty (23:19). Kiedy do końca pozostawało już tylko osiem minut stało się jasne, że Polki mają szansę wypracować naprawdę niezłą zaliczkę przed rewanżem w Elblągu, było 25:21 dla naszego zespołu.
Trener rywalek Torbjorn Klingvall poprosił o przerwę w grze, licząc na udaną w wykonaniu swoich podopiecznych końcówkę. Na nasze szczęście, po wznowieniu piłka odbiła się od słupka polskiej bramki. W odpowiedzi znakomicie z dystansu zaatakowała Wojtas (26:21).
Ostanie pięć minut było bardzo nerwowe, fauli nie brakowało, grę często przerywały gwizdki sędziowskie. Co prawda Gullden dwukrotnie pokonała Maliczkiewicz zmniejszając straty, ale Biało-czerwone nie dały sobie wydrzeć jakże ważnego zwycięstwa!
Ostatecznie Polki pokonały w Orebro Szwedki 26:23 i ze spokojem mogą czekać na mecz rewanżowy!
SZWECJA – POLSKA 23:26 (13:16)
SZWECJA: Skagerstam Grubbstrom, Nordstrom – Agren, Tegstedt, Fogelstrom, Blohm 2, Roberts 1, Sand, Adler, Westberg 4, Ahlm 6, Gullden 6, Helleberg, Hagman, Oden 2, Alm 2.
Trener: Klingvall
POLSKA: Gawlik, Baranowska, Maliczkiewicz – Paluch, Stachowska 1, Grzyb, Kudłacz 8, Koniuszaniec 2, Wojtas 6, Semeniuk-Olchawa, Szwed, Migała, Jochymek 1, Kulwińska 3, Byzdra 5, Andrzejewska.
Trener: Rasmussen
Sędziowały: Bonaventura – Bonaventura (Francja)
Widzów: 1600