HSV Hamburg w finale Ligi Mistrzów pokonał po dogrywce Barcelonę Intersport 30:29. W zespole niemieckim wystąpił Marcin Lijewski, który został pierwszym polskim piłkarzem ręcznym, mającym w dorobku to trofeum.
Barcelona próbowała zdobyć ósmy, w dziesiątym finałowym występie, tytuł w najważniejszych rozgrywkach klubowych. Dla hamburczyków była to pierwsza gra o taką stawkę. Co więcej żaden z zawodników HSV wcześniej nie miał okazji grać o to trofeum.
Warto przypomnieć, że klub z Hamburga do fazy grupowej LM wszedł, wygrywając turniej o Dziką Kartę. We francuskim Saint Raphael zespół Marcina Lijewskiego pokonał m.in. Orlen Wisłę Płock zaledwie 28:26. Dla drużyny HSV było to ostatnia szansa na wywalczenie prawa gry w następnej edycji Ligi Mistrzów. Miejsce w Bundeslidze już tego w tym sezonie nie gwarantuje.
Jokerami w talii trenera Martina Schwalba okazała się dwójka zawodników Michael Kraus i Fredrik Petersen. Obaj w półfinale nie zagrali ani minuty przeciw THW Kiel. Podobnie sprawa przedstawiała się w pierwszej połowie finału. Po przerwie, jak i w dogrywce, wymieniona dwójka zagrała koncertowo. Pierwszy do pewnego momentu miał skuteczność w rzutach 5/5, a drugi 4/4.
– Byliśmy chyba najbardziej zdeterminowanym zespołem z czwórki finalistów To wspaniałe ukoronowanie mojej kariery. Nie wiem jeszcze, gdzie zagram w przyszły sezonośćie – powiedział Marcin Lijewski, który do mix zony przyszedł okryty flagą Polski.
Fot. Grzegorz TrzpilFC Barcelona Intersport – HSV Hamburg 29:30 (26:28, 25:25, 11:9)
Barcelona: Sarić, Sterbik – Rutenka 7, Tomas 6, Gurbindo 4, Garcia 3, Noddesbo 3, Sarmiento 2, Montoro 1, Sarmiento 1, Stranowsky 1, Aguirrezabalaga, Jernemyr, Morros, Rocas. Kary 8 min.
HSV: Bitter – Kraus 6, Lindberg 6, Pettersen 5, Duvnjak 4, Lijewski 3, Jansen 2, Lacković 2, Vori 2, Flohr, Hens, Nilsson, Schroder, Terzić. Kary 8 min.
