3 czerwca 2013

W dobrych nastrojach, ale bez euforii

W pierwszym meczu play-off o awans do finałów MŚ reprezentacja Polski pokonała Szwecję 26-23. Polki kapitalnie spisywały się w ataku i postawiły na twardą grę w obronie. Ta wygrana znacznie przybliża Biało-czerwone do upragnionego celu, ale nic nie jest jeszcze przesądzone. – Aby zwyciężyć w tych eliminacjach, trzeba wygrać jeszcze sobotnie spotkanie w Elblągu. Jesteśmy po tym zwycięstwie w dobrych nastrojach, ale bez żadnej euforii – podkreśla Karolina Kudłacz, MVP niedzielnego meczu.

Karolina Kudłacz rozegrała w Orebro znakomite spotkanie /Fot. Magda Paśnikowska

Odniosłyście zwycięstwo w ważnym spotkaniu, przeciwko bardzo trudnemu rywalowi a przecież nie byłyście faworytkami tej konfrontacji.

Odniosłyśmy zwycięstwo ,bo w nie wierzyłyśmy! To był nasz cel i został osiągnięty. Wygrałyśmy bitwę, ale nie wojnę. Nasze dzisiejsze zwycięstwo cieszy, jednak nic jeszcze nie oznacza.

Wygrana z reprezentacją Trzech Koron to jednak duży krok w stronę Mistrzostw Świata 2013 w Serbii.

Tak jak  wspomniałam, aby zwyciężyć w tych eliminacjach, trzeba wygrać sobotnie spotkanie. Jesteśmy po dzisiejszym dniu w dobrych nastrojach, ale bez żadnej euforii.

Spotkanie rozpoczęłyście od prowadzenia trzema bramkami. Taki szybki rozwój wypadków  chyba nieco zaskoczyło podopieczne Torbjoerna Kingvalla…

Nie wiem, jak zespół szwedzki podszedł do tego spotkania, czy nas zlekceważył…Ale to nie jest nasz problem, my  byłyśmy znakomicie przygotowane pod względem taktycznym.

Rywalki próbowały niwelować stratę bramkową i doprowadziły nawet do remisu (13-13), ale to wy schodziłyście na przerwę, prowadząc 16-13…

Świetnie poradziłyśmy sobie z krótkimi przestojem w pierwszej części spotkania, co było naszą słabością w ostatnich eliminacjach przeciwko Danii .Dlatego w Orebro to my miałyśmy nieznaczną przewagę nad reprezentacją Szwecji.

Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy zaskoczyłyście Szwedki kolejnymi trzema z rzędu trafieniami i wasza przewaga zarysowywała się jeszcze wyraźniej.

Tak, zgadza się. Byłyśmy przez całe spotkanie bardzo skoncentrowane i skupione na każdej kolejnej akcji.Dotyczy to zarówno  obrony jak i ataku.

W końcówce spotkania ciężar gry na swoje barki wzięła Isabelle Gulldén i zrobiło się trochę niebezpiecznie. Zdołałyście jednak utrzymać przewagę i rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść.

Szwecja to zespół ze światowej czołówki, z bardzo dobrymi zawodniczkami, które potrafią decydować o losach meczów. Jedną z nich jest właśnie Isabelle. To bardzo niebezpieczna zawodniczka, tym bardziej musimy ją w sobotę odciąć od swobodnej gry.

Zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami, sporo problemów sprawiały wam Johanna Ahlm i wspomniana już Gulldén.

Obydwie grają w świetnym zespole, jakim jest Viborg HK. To dwie znakomite szczypiornistki.

W dzisiejszym meczu zagrałyście twardo w obronie. Jednym z elementów, jaki zadecydował o wygranej, była zespołowość…

Od obrony się wszystko zaczyna. To nasz mocny punkt, dlatego na tym bazujemy. W ataku natomiast mamy wiele wariantów, różne ustawienia, a to z kolei sprawia, że ciężko jest odczytać naszą grę.

Nad czym trzeba jeszcze popracować, by w Elblągu postawić kropkę nad „i” ?

Musimy się ciągle doskonalić, ale także  być świadome błędów, jakie popełniamy, by je skutecznie eliminować. W każdym elemencie możemy być jeszcze lepsze! Rewanżowy mecz chcemy również wygrać i to bez kalkulacji czy przeliczeń bramkowych.

rozmawiała Danuta Jurasz

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest