Reprezentacja Polski bez najmniejszych problemów pokonała Angolę 32:23 (18:13) i tym samym bardzo przybliżyła się do zajęcia trzeciego miejsca w końcowej tabeli grupy C rozgrywanych w Serbii mistrzostw świata. Biało-czerwone były drużyną zdecydowanie lepszą od mistrzyń Afryki i kontrolowały przebieg meczu od pierwszego do ostatniego gwizdka. Środa to dzień odpoczynku, a już w czwartek kolejnymi rywalkami podopiecznych Kima Rasmussena będą Argentynki.
Jako pierwsze w polskich szeregach punktowały obie skrzydłowe, Katarzyna Koniuszaniec i Kinga Grzyb nie pomyliły się z czystych pozycji i zapisały na swoim koncie po dwa trafienia. Z kolei rywalki już od początkowych minut potwierdziły, że faktycznie ich gra bazuje głównie na sile i motoryce.
Angolki parły do przodu niczym czołg i najczęściej punktowały ze strefy środkowej. Po upływie dziesięciu minut na tablicy wyników widniał rezultat 6:6. Przyznać trzeba, że w tym okresie mecz był dosyć chaotyczny, obie strony zanotowały proste straty i bardzo niecelne rzuty. Na szczęście szybciej otrząsnęły się Polki, które po kwadransie wyszły na prowadzenie 10:7.
Świetnie spisywała się Monika Stachowska, która nie tylko walczyła na środku brony, ale również znakomicie biegała do ofensywy. Polska obrotowa nie tylko wpisała się na listę strzelczyń, ale również wywalczyła rzut karny, zamieniony na bramkę przez Kingę Byzdrę.
Przewaga naszej reprezentacji wzrosła nawet do pięciu trafień, ale kilka niedokładnych zagrań w ataku sprawiło, że mistrzynie Afryki nieco zniwelowały straty (12:9). Trener Kim Rasmussen zdecydował się na zmiany i postawił na odpoczywające do tej pory Karolinę Kudłacz, Karolinę Siódmiak, Patrycję Kulwińska i Monikę Migałą.
Niezwykle skuteczna była Grzyb, która po pierwszej połowie miała na swoim koncie sześć bramek, przy siedmiu próbach. Patrząc na kulturę gry, Polki były drużyną wyraźnie lepszą i odzwierciedlał to wynik meczu, ale rywalki nie zamierzały się poddawać. Grały zespołowo i kilkakrotnie zaatakowały skutecznie z dystansu, nie dając Małgorzacie Gapskiej szans na skuteczną interwencję. W końcówce tej partii nasz zespół uspokoił nieco grę i po 30. minutach wygrywał 18:13 przy 78-procentowej skuteczności (18/23).
Od początku drugiej połowy na placu gry pojawiły się Agnieszka Jochymek i Karolina Semeniuk-Olchawa. Po chwili skrzydłowa lubińskiego Zagłębia świetnie odegrała na wrzutkę do Karoliny Kudłacz, która otworzyła wynik tej części spotkania.
Polki coraz lepiej poczynały sobie w obronie, co przełożyło się na okazję do kontr bezlitośnie wykorzystanych przez Kudłacz i Koniuszaniec. Nasze prowadzenie rosło z każdą minut, po atomowych rzutach Aliny Wojtas w prawe okienko bramki rywalek wygrywaliśmy już 27:18! Bardzo dobrze spisywała się Anna Wysokińska, która zastąpiła między słupkami Małgorzatę Gapską.
W ostatnich piętnastu minutach w grę polskiego zespołu ponownie wkradło się trochę niedokładności, ale nie mogło mieć to wpływu na końcowy rezultat. Biało-czerwone próbowały coraz efektowniejszych zagrań, czasami może niepotrzebnie, ale i tak pewnie zwyciężyły Angolę 32:23.
SERDECZNIE ZAPRASZAMY NA NASZ NOWY KANAŁ NA YOUTUBE! OGLĄDAJ VIDEO Z FINAŁÓW MISTRZOSTW ŚWIATA KOBIET SERBIA 2013! https://www.youtube.com/channel/UCzD7x00lxKYrXJDyTCofx1w
MŚ Serbia 2013 / grupa C / 3. seria spotkań:
POLSKA – ANGOLA 32:23 (18:13)
POLSKA: Gapska, Wysokińska – Koniuszaniec 7, Migała 1, Grzyb 7, Jochymek, Stachowska 1, Kulwińska, Niedźwiedź 3, Kudłacz 5, Wojtas 2, Byzdra 4, Szwed-Orneborg, Semeniuk-Olchawa, Stasiak, Siódmiak 2.
ANGOLA: Almeida, Pedro, Branco – Viegas 2, Sibo, Quitongo, Cazanga 4, Paixao, Montro 3, Guialo 3, Kasoma 1, L. Kiala 2, Santos 1, Salvador, Bernardo 5, M. Kiala 2.
Sędziowali: Fonseca – Santos (Portugalia)