Na zakończenie fazy grupowej MŚ reprezentacja Polski przegrała w Zrenjanine z Norwegią 18:23 (10:13). Przez całe spotkanie Biało-czerwone dzielnie walczyły z mistrzyniami olimpijskimi i świata, niestety w decydujących momentach zawiodła skuteczność. Polki ostatecznie zostały sklasyfikowane na trzecim miejscu w tabeli grupy C i w 1/8 finału zmierzą się w niedzielę w Nowym Sadzie z Rumunią. Rywalkami Skandynawek w tej fazie będą Czeszki.
Spotkanie rozpoczęło się od nieskutecznego ataku Polek, ale po drugiej stronie boiska znakomitą interwencją, w sytuacji sam na sam z Camillą Herrem, popisała się Anna Wysokińska. Dwie pierwsze bramki dla naszego zespołu zdobyła, po rzutach z linii 7. metra, Karolina Semeniuk-Olchawa. Z kolei rywalki punktowały głównie ze środka drugiej linii, a przodowała w tym Linn Sulland, po sześciu minutach był remis po 3.
Po chwili rywalki odskoczyły na dystans dwóch bramek, ale na szczęście gole Iwony Niedźwiedź i Patrycji Kulwińskiej ponownie zbilansowały rezultat. Trener Norwegii Thorir Hergeirsson poprosił o przerwę w grze. Co ważne, Polki poradziły sobie grając w osłabieniu, po dwóch minutach kary dla Moniki Stachowskiej, która na całego walczyła na kole z Heidi Loke.
Gra była bardzo wyrównana, ale przyznać trzeba, że to Norweżki nieco lepiej radziły sobie w ofensywie. Kilka wyśmienitych interwencji zanotowała Wysokińska, ale mimo to na pięć minut przed końcem pierwszej partii przegrywaliśmy 8:10. Najwięcej problemów wciąż sprawiały nam Sulland i Loke.
Bardzo pomagała nam znakomita skuteczność z rzutów karnych Semeniuk-Olchawy, która nie zawiodła przy żadnej z czterech prób. A że nie było to łatwe zadanie raz po raz pokazywała Katrine Lunde, zatrzymując rzuty Kingi Byzdry, Karoliny Kudłacz, Kingi Grzyb i Iwony Niedźwiedź. Do przerwy Norwegia prowadziła 13:10.
Druga połowa zaczełą się od drugiego wykluczenia dla Stachowskiej, ale na szczęcie Wysokińska efektownie obroniła karnego wykonywanego przez Linn Sulland. Po drugiej stronie boiska po raz pierwszy tego wieczoru na listę strzelczyń wpisała się Alina Wojtas.
Biało-czerwone miały kilka szans na zmniejszenie dzielącego je od rywalek dystansu, ale niemal za każdym razem na ich drodze stawała znakomita Lunde. Inna sprawa, że nasze rzuty nie należały do najgroźniejszych, często oddawane były w pośpiechu i z niezbyt przygotowanych pozycji.
Na boisku trwała walka na całego, ale wciąż utrzymywała się trzybramkowa różnica na korzyść mistrzyń olimpijskich. Przełamanie tej tendencji nastąpiło w 40. minucie, dwie szybkie i co gorsza skuteczne kontry Norweżek przyniosły im prowadzenie 18:13. Trener Kim Rasmussen natychmiast poprosił o czas.
Po wznowieniu bramki, po atomowych rzutach z dziewięciu metrów zdobyła Alina Wojtas, rywalki odpowiedziały równie efektownie, po wrzutce gola zdobyła Alstad (19:15). Na nieco mniej niż kwadrans przed końcem meczu przegrywaliśmy 16:19, a Wojtas popisała się efektownym lobem z rzutu karnego, zaskoczona Lunde nie mogła nic zrobić…
Spotkanie naprawdę mogło się podobać, kibice mieli okazje podziwiać wiele efektownych akcji. Biało-czerwone dzielnie stawiały opór utytułowanym rywalkom, ale niestety zawodziła skuteczność. Nasza drużyna kilkakrotnie miała szansę na zmniejszenie strat, bez rezultatu.
W decydujących momentach górę wzięła chłodna głowa i ogromne doświadczenie Norweżek, które wygrywając 23:18 przypieczętowały zajęcie pierwszego miejsca w grupie C.
SERDECZNIE ZAPRASZAMY NA NASZ NOWY KANAŁ NA YOUTUBE! OGLĄDAJ VIDEO Z FINAŁÓW MISTRZOSTW ŚWIATA KOBIET SERBIA 2013! https://www.youtube.com/channel/UCzD7x00lxKYrXJDyTCofx1w
MŚ Serbia 2013 / grupa C / Zrenjanin / 5. seria spotkań:
NORWEGIA – POLSKA 23:18 (13:10)
POLSKA: Gapska, Wysokińska – Koniuszaniec 2, Migała, Grzyb 1, Jochymek 1, Stachowska, Kulwińska 2, Niedźwiedź 3, Kudłacz 1, Wojtas 4, Byzdra, Szwed-Orneborg, Semeniuk-Olchawa 4, Stasiak, Siódmiak.
Sędziowali: Lah – Sok (Słowenia)