Po raz pierwszy od przyjazdu do Serbii, reprezentantki Polski miały aż dwa dni wolne między kolejnymi spotkaniami. W poniedziałek głównie odpoczywały, ale dziś wszystko podporządkowane było już jutrzejszemu starciu z Francuzkami, którego stawką będzie awans do półfinału mistrzostw świata.
Wczoraj trener Kim Rasmussen zaordynował poranne zajęcia na siłowni, po których Karolina Szwed-Orneborg, Małgorzata Gapska i Karolina Kudłacz w towarzystwie duńskiego szkoleniowca oraz drugiego trenera Antoniego Pareckiego uczestniczyły w briefingu prasowym.
Najwięcej pytań było oczywiście do polskiej bramkarki, której pojawienie się na placu gry odmieniło losy meczu z Rumunkami, choć przyznać trzeba, że bez odważnych decyzji i bramek Kudłacz, czy też znakomitej postawy Szwed-Orneborg w defensywie, niedzielny sukces nie byłby możliwy.
Podkreślała to zresztą sama Gapska. – Wygrała cała drużyna, to nie jest tylko moja zasługa. Cieszę się, że mogłam pomóc, w idealnym momencie zaczęło mi dobrze iść w bramce, ani pięć minut za wcześnie, ani pięć minut za późno. Kluczem do sukcesu była nasza defensywa, dziewczyny tak stanęły w obronie, że Rumunki miały ogromne problemy z przedarciem się przez nasze zasieki. Z kolei w ataku szalała Ala Wojtas, której bramki nawet z 11. metra kompletnie odebrały rywalkom ochotę do gry w samej końcówce, swoje zrobiły też znakomite akcje Patrycji Kulwińskiej i superskuteczna Kinga Grzyb! – mówiła bramkarka reprezentacji Polski.
Po południu kadrowiczki miały trochę czasu tylko dla siebie, kto miał na to ochotę wyruszył na spacer po Nowym Sadzie. Miejscowa starówka jest naprawdę urokliwa, Polki zjadły wspólnie obiad w jednej z restauracji. Wieczorem cała ekipa wybrała się do hali Spens, aby zobaczyć na żywo niezwykle ciekawie zapowiadający się mecz 1/8 Węgry – Hiszpania. Madziarki okazały się lepsze od Iberyjek, a Biało-czerwone wróciły do hotelu Park, gdzie czekała już na nie kolacja.
We wtorek o godzinie 11:00 reprezentacja odbyła godzinny trening w hali Spens, zajęcia miały w dużej mierze charakter taktyczny pod kątem naszych jutrzejszych rywalek, a więc Francuzek. Temat będzie kontynuowany późnym popołudniem, kiedy cała drużyna spotka się na analizie viedo gry Trójkolorowych, przygotowanej przez analityka i statystyka polskiej ekipy Łukasza Kalwę.