– Zawodnicy uwierzyli w to co staramy się im przekazać jako sztab szkoleniowy. Obroną można wygrać mecz. W ostatnim występie w turnieju dobitnie przekonali się o tym Węgrzy. Do 40 minuty dotrzymywali nam kroku. Ostatni kwadrans spotkania należał wyłącznie do nas – ocenił Będzikowski.
Mariusz Jurkiewicz wraca do wysokiej formy / Fot. Norbert Barczyk
Szkoleniowiec wiele optymizmu czerpie także z faktu, że rekonwalescenci: Bartosz Jurecki, Mariusz Jurkiewicz, Kamil Syprzak szybko dochodzą do pełni formy. – Bartek zagrał dwa dobre mecze, dlatego dziś dostał wolne. Mariusz z Węgrami wystąpił także w ataku. Z kolei Kamil rzucił gospodarzom turnieju pięć bramek, wywalczył też rzuty karne, coraz lepiej spisuje się w defensywie – dodał drugi trener Biało-czerwonych.
– W turnieju w ogóle nie wystąpili narzekający na zdrowie Rafał Gliński i Piotr Grabarczyk. Ten drugi uczestniczył nawet w rozgrzewce przed meczem z Węgrami, ale na grę jeszcze się nie zdecydował.
Trener Będzikowski chwalił też trójkę naszych bramkarzy: Sławomira Szmala, Marcina Wicharego i Piotra Wyszomirskiego. Szkoleniowiec zaznaczył, że każdy z nich ma szansę na grę w mistrzostwach Europy. Podobnie jak leczący urazy Michał Jurecki i Patryk Kuchczyński. Decyzja o wyborze 16-osobowej kadry, która zostanie zgłoszona do imprezy, najprawdopodobniej zostanie podjęta tuż przed wylotem do Danii.