Do Polski z kilkudniową wizytą przybył Michael Biegler, trener męskiej reprezentacji Polski. Szkoleniowiec, któremu towarzyszy Jacek Będzikowski, w sumie zobaczy dwa mecze PGNiG Superligi. Odwiedzi Oborniki, gdzie odbywają się mistrzostwa Polski juniorów oraz zajrzy do Wągrowca na zgrupowanie młodzieżowej reprezentacji.
Jak będzie wyglądał program pana pobytu w naszym kraju? – zapytaliśmy trenera Bieglera?
Zaplanowałem obejrzenie dwóch ligowych spotkań. Po meczu w Kielcach Vive Targi z Orlen Wisłą w poniedziałek pojadę do Płocka zobaczyć spotkanie wiślaków ze Stalą Mielec. Razem z moim asystentem zajrzymy do Obornik, gdzie rozgrywane są mistrzostwa Polski Juniorów. Pojawimy się w Wągrowcu. Tam z kolei zbierze się młodzieżowa reprezentacja Polski.
Młodzi zawodnicy w Polsce wymagają naszej obserwacji. W zeszłym roku zebraliśmy dużo ciekawych spostrzeżeń podczas finałów mistrzostw Polski juniorów w Kielcach. To zawsze ważny punkt w naszym kalendarzu.
Młodzieżówkę zobaczymy po raz pierwszy, gdyż poprzednio nie było na to czasu. Przed nią ważny turniej, kwalifikacje mistrzostw Europy. Nasze działania nakierunkowane są na przyszłość i dlatego chętnie spotykamy się z młodszymi grupami wiekowymi.
Kiedy zostanie ogłoszony skład na turniej w Lublinie?
Muszę skonsultować to jeszcze z dyrektorem sportowym, Jerzym Eliaszem. Na pewno podam go do połowy przyszłego tygodnia.
Jak pan zareagował na wiadomość o tym, że Polska w play-off do mistrzostw świata 2015 zagra z Niemcami?
Mieszkam w Niemczech. Praktycznie codziennie jest tam wielkie poruszenie na ten temat. Jestem rozluźniony. Jako polska drużyna nie boimy się rywala. Zanim dojdzie do tego dwumeczu czeka nas jeszcze dużo grania w tym sezonie. Wielu polskich zawodników rozegra spotkania w Lidze Mistrzów. Pod koniec maju planuję krótkie zgrupowanie, a potem chcemy rozegrać jeszcze jakiś mecz z wartościowym przeciwnikiem, tak aby turniej w Lublinie nie był ostatnim sprawdzianem przed potyczką z drużyną niemiecką.
Cały wywiad czytaj w najbliższym wydaniu „Handball Polska”.
