Reprezentantki Polski we wtorkowy wieczór trenowały w Pavilhao Muncipal da Maia, gdzie dziś o godzinie 22:00 zmierzą się z Portugalkami w trzeciej serii spotkań kwalifikacji do finałów ME 2014. Przed meczem Biało-czerwone mają w planach głównie odpoczynek i analizę taktyczną gry rywalek.
/Fot. G.Trzpil (archiwum)
Jak wcześniej informowaliśmy do Portugalii nie poleciała Patrycja Kulwińska, która podczas ćwiczeńna siłowni nabawiła się urazu odcinka lędźwiowego kręgosłupa. Na chwilę obecną obrotowa ma jak najwięcej odpoczywać, nie wiadomo jeszcze czy możliwy będzie jej występ w niedzielnym meczu rewanżowym w Zielonej Górze.
Wczorajszy trening odbył się w godzinach 19:00- 20:30. Trener Kim Rasmussen nie forsował zbytnio swoich podopiecznych, tym bardziej że podróż do Portugalii via Berlin i Frankfurt dała się im nieco we znaki i Polki przez większość dnia odpoczywały.
W dniu meczu Duńczyk zrezygnował z zajęć, zaplanował jedynie spacer. – Wcale nie panują tu upały, kiedy przyjechaliśmy termometr wskazywał zaledwie 12 stopni Celsjusza – mówi dr Mateusz Hanslik. – Cała szesnastka jest gotowa do gry, co prawda dziewczyny nie są przyzwyczajone do rozgrywania spotkań o tak późnej porze jak godzina 22:00, ale nie przewidujemy z tego powodu jakichkolwiek trudności – dodał lekarz kadry.
Biało-czerwone spotkają się jeszcze na analizie video pod kątem taktyki na dzisiejszą potyczkę. Polki zgodnie przyznają, że w meczach z uznawaną za najsłabszą w grupie Portugalią interesuje je tylko komplet punktów. – Oczywiście mamy szacunek dla naszych rywalek, ale naszym celem nadrzędnym jest awans do mistrzostw Europy. Aby wciąż o nim myśleć musimy zdobyć teraz cztery „oczka”, aby spokojnie przygotowywać się do czerwcowych, decydujących spotkań z Czarnogórą i Czechami.