Pogoda w Beskidach w ostatnim czasie nie dopisuje, na co narzekają nasze reprezentantki. Przerywnikami monotonii zajęć jest możliwość zawarcia nowych znajomości. Ostatnio w ośrodku COS OPO w Szczyrku gościli polscy skoczkowie narciarscy. – To bardzo sympatyczni ludzie. Na żywo są jednak drobniejsi, inni niż w telewizji. Umilili nam pobyt – oceniła Iwona Niedźwiedź.
W piątek przed obiadem kadrowiczki grały w piłkę nożną. Potem był czas wolny. Jedne zostały w hali i trenowały rzuty na bramkę, druga grupa poszła na siłownię, a jeszcze inna biegała na stadionie. Wynika to z faktu, że trener Kim Rasmussen ma pełne zaufanie do drużyny i po wyczerpującym sezonie ligowym nie narzuca intensywnych zajęć.
Wieczorem zaplanowany jest drugi wspólny trening z zespołem UMKS-PMOS Chrzanów. – Wczoraj dzięki sparingaparterowi mogliśmy przećwiczyć grę przeciwko obronie 6:0. Gdy przychodziła nasza kolej to przechodziliśmy do bardzo agresywnej defensywy. Było takich pięć 10-minutowych interwałów – wyjaśnił drugi trener, Antoni Parecki.
Termin meczu z Czarnogórą w Częstochowie (11 czerwca) zbliża się bardzo szybko. Styl reprezentacji tego kraju doskonale zna, rozgrywająca Buducnosti Podgorica, Kinga Byzdra. – Nasze nastawienie jest jak zawsze bojowe. Doskonalimy elementy taktyki. Za mało mamy czasu, aby coś istotnego zmienić w grze. Można tylko eliminować błędy. Nie patrzymy na to w jakim składzie przyjadą rywalki. Nie chcemy kalkulować, aby zdobyć choć jeden punkt. Chcemy po prostu wygrać – wyznała na koniec Byzdra.
Fot. Pressfocus