6 czerwca 2014

120 minut walki

Rywalizacja z Niemcami o finały Mistrzostwa Świata 2015 trwa 120 minut. W jednym meczu awansu nie można sobie zagwarantować – przypomina Krzysztof Lijewski, którego raczej nie zobaczymy w pierwszym spotkaniu, w sobotę w Ergo Arenie, przeciw drużynie Martina Heubergera.

Jak się pan czuje?
Dobrze, a pan?
Świetnie, ale to nie ja jestem zawodnikiem.
Czuję się dobrze, ale nie na tyle, aby wystąpić w pierwszym meczu z Niemcami. Mam nadzieję, że lekarze i fizjoterapeuci, jak zawsze, zrobią dobrą robotę i postawią mnie na nogi przed meczem rewanżowym.

Właśnie. Lekarz kadry, Rafał Markowski wspomniał, że jest duża szansa na występ w rewanżu.
To wszystko zależy od procesu rehabilitacji na zgrupowaniu. Do drugiego spotkania pozostał ponad tydzień.

Jak wypadła konsultacja medyczna w Berlinie?
Optymistycznie. Sprawy mięśniowe nie są problemem lecz nerwowe. Nerwy są poszarpane, porozwalane. To stanowi największy problem.

W takim razie zabieg nie będzie konieczny?
Specjaliści tego nie wykluczają, ale jest też taka opcja. Będziemy robili wszystko, aby tego uniknąć. 

A co można powiedzieć o sobotnim meczu? Wielki przeciwnik. Stawka bardzo duża, bo z mistrzostw świata będą kwalifikacje do igrzysk olimpijskich.
Nie ma łatwych meczów z reprezentacją Niemiec. Wszyscy wiemy, że to jest dobry przeciwnik. Tej ekipy zabrakło na ostatnich mistrzostwach Europy i oni są „głodni”, aby ponownie w tych wielkich imprezach grać. Mają nad nami tę przewagę, że rewanż grają u siebie w domu, To może ich troszeczkę w lepszym świetle stawiać, ale to nie znaczy, że tak musi być. Wierzę, że jutrzejszy mecz będzie dobry i przede wszystkim go wygramy.

Fot. Pressfocus

Bardziej obawia się pan Niemców jako zespołu czy też jakiejś ich indywidualności? Np. Holger Glandorf bardzo dobrze wypadł w finale Ligi Mistrzów.
Bardzo się cieszę, że się tak pokazał. Zasłużenie zdobył to trofeum. To jest jednak reprezentacja. Nie możemy patrzeć na jednostki. My jesteśmy kadrą i musimy walczyć przeciwko każdemu, niezależnie od tego jak się nazywa.

Ten play-off jest dwumeczem.
Owszem. On trwa 120 minut i trzeba o tym pamiętać. W jednym meczu awansu nie można sobie zagwarantować. Trzeba być lepszym po dwóch spotkaniach.

Marek Skorupski

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest