W swym drugim występie podczas wstępnej fazy grupowej Otwartych Mistrzostw Europy, reprezentacja Polski juniorek pokonała Francję 13:12 (4:7). – W decydujących momentach spotkania, kiedy wynik cały czas oscylował wokół remisu, dziewczyny nie pękły i przeważyły szalę zwycięstwa na swoją korzyść – podkreśla trener Monika Marzec.
Patrycja Świerżewska rzuciła Francuzkom trzy bramki i była najskuteczniejsza w polskim zespole /Fot. G.Trzpil (archiwum)
Odwrotnie niż podczas popołudniowego starcia z Rosjankami, Biało-czerwone tym razem nie najlepiej weszły w zawody. Polki przegrywały już 2:7.
– Na szczęście dwa skuteczne szybki ataki, skutecznie wykończone przez Dagmarę Nocuń, pozwoliły nam zmniejszyć straty (4:7) i w nieco spokojniejszej atmosferze szykować się do drugiej części pojedynku – mówi szkoleniowiec.
Tą nasz zespół rozpoczął wręcz znakomicie, bo doprowadzając do remisu 7:7.
– Od tego momentu to była już prawdziwa wojna nerwów, graliśmy bramka za bramkę. Na szczęście to my mogliśmy się cieszyć po końcowym gwizdku, jestem dumna z moich zawodniczek, że wałczyły do końca, bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa. Co prawda z Rosją zagraliśmy w mojej ocenie lepiej, ale i tak najważniejsza jest nasza pierwsza wygrana na tym turnieju – dodaje.
Otwarte Mistrzostwa Europy Juniorek do lat 18 – Goeteborg 2014
POLSKA – FRANCJA 13:12 (4:7)
POLSKA: Krupa, Sach, Januchta – Czubaj, Górna, Hartman, Jurczyk 1, Kwiecińska, Mochocka 2, Mokrzka 2, Nocuń 2, Oreszczuk, Radzikowska, Rosiak 2, Świerżewska 3, Zimny 1.
