17 sierpnia 2014

Polska awansowała do ósemki ME

Polska, po drugim zwycięstwie w turnieju, awansowała do najlepszej ósemki mistrzostw Europy mężczyzn do lat 18. W niedzielę podopieczni Rafała Kuptela pokonali Czechy 27:20 (12:11). W głównej rundzie ich rywalami będą zespoły Węgier i Francji. Biało-czerwoni są już też pewni udziału w przyszłorocznych MŚ.

Czesi do meczu przystąpili bardzo zdeterminowani.  Nie stracili bowiem szans na awans. Chcąc zrealizować swój cel musieli najpierw pokonać nasz zespół pięcioma golami. Pierwszy w protokole po stronie rzuconych bramek zapisał się skrzydłowy Miłosz Bekisz, który wykorzystał asystę od Macieja Majdzińskiego.  Rywale na pierwszą bramkę musieli czekać aż do 6 min, kiedy to Ondrej Safranek nie pomylił się z 7 metrów.

Długo żadnej z drużyn nie udało się wypracować znaczącej przewagi. Pierwszy kwadrans toczył się według następującego scenariusza. Biało-czerwoni zdobywali bramkę, na którą dość szybko odpowiadali rywale. 

Doskonale spisywali się kibice, który przybyli w niedzielny wieczór do Gdynia Arena. Zorganizowane grupy młodzieży nie żałowały gardeł, dopingując zespół gospodarzy.  Czas upływał, a dalej wynik był nierozstrzygnięty (6:6 w 17 min).  Spory wpływ miały na to błędy techniczne popełniane przez obie strony. Trzeci wykorzystany rzut karny przez Borysa Brukwickiego pozwolił na odzyskanie prowadzenia przez polski zespół. Radość z tego faktu była bardzo krótka, gdyż rywale rzucili cztery kolejne bramki.  Polacy za szybko chcieli odrobić straty i często oddawali rzuty z nieprzygotowanych pozycji. Dodatkowo rozgrzali bramkarza Filipa Herajta, który bronił nawet dobitki. Przy stanie 9:11 nasza drużyna przez minutę grała w przewadze dwóch zawodników.  Skutkowało to jednym zdobytym golem. Prowadzenie  zostało odzyskane po dwóch kontrach Macieja Skibińskiego.

Polacy, po piątym udanym rzucie z 7 metra autorstwa Brukwickiego, osiągnęli najwyższą przewagę w meczu (15:13). Niespożytą energię prezentował Skibiński, który dołożył kolejne trafienie. Wreszcie nasza defensywa zaczęła grać agresywnie, na pograniczu faulu. Czesi imali się różnych rozwiązań. Decydowali się nawet na wycofanie bramkarza.

Dwa potężne rzuty Vaclava Franca pozwoliły rywalom chwilowo na zniwelowanie strat do dwóch punktów.  Czesi w większość akcji ustawiali pod tego barczystego rozgrywającego. W naszej drużynie dalej udane harce prezentował Skibiński, który nie tylko grał skutecznie, ale także przejmował bezpańskie piłki.  Po zespołowej akcji piłka trafiła do Tomasza Pietruszko, który z koła podwyższył na 25:18. Czesi w swoich szeregach mieli za mało atutów, aby móc poważnie zagrozić gospodarzom turnieju. Przekonywująca wygrana jest także pochodną dobrej postawy między słupkami Jakuba Skrzyniarza.


/Fot. Barczyk/Pressfocus

POLSKA – CZECHY 27:20 (12:11)

POLSKA: Szot, Skrzyniarz – Wypych,  Kowalczyk 3, Pietruszko 1, Janikowski 1, Kawka, Mrozowicz 1, Rolka 4, Majdziński 3, Cichocki, Brukwicki 5, Skibiński 7, Moryto, Bekisz 2, Mastalerz. Kary 12 min.
CZECHY:  Hrdlincka,  Psenica – Kyvala 1, Franc 6, Biciste 1, Zeman 1, Kasperek 1, Mubenzem 4, Kucera 1, Safranek 2, Brezina, Stohanzl, Herajt, Dedecek 2, Doricak, Dolejsi 1. Kary 10 min.
Sędziowali:  Aleksiej Kijaszko, Dmitrij Kisielew (Rosja). Widzów 1600.

Grupa D
1. Niemcy   3   6   108:70
2. Polska    3   4    75:75
3. Białoruś  3   2    77:96
4. Czechy   3   0    72:91.

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest