Przegraliśmy pierwszy mecz, drugi wygraliśmy. Przed nami ważne spotkanie z Rosja, do którego musimy się dobrze przygotować – mówi drugi trener reprezentacji Polski, Jacek Będzikowski. Jego zdaniem Karol Bielecki w tym meczu ma duże szanse, aby wykorzystał swoje olbrzymie możliwości.
Czy wiemy już wszystko o zespole Rosji?
No tak. Rosję dobrze zdążyliśmy poznać. Spotkaliśmy się zarówno w Danii na mistrzostwach Europy jak w towarzyskim turnieju, który organizowaliśmy w Lublinie. Mamy także materiał z ich ostatnich gier kwalifikacyjnych do EHF EURO 2016. Wiemy czego możemy się po nic spodziewać. Jest to drużyna, która gra naprawdę bardzo dobrze. Jest obyta na arenie międzynarodowej. Posiada dobrych zawodników na pozycji rozgrywających np. Atman, Gorbok, Igropul, Zitnikow. Do tego mamy jeszcze Czipurina na kole, Dibirowa na skrzydle. To znane nazwiska na arenie międzynarodowej. Musimy im się przeciwstawić i mam nadzieje, że to się nam uda. Oczywiście będziemy się starali narzucić nasze warunki gry, aby w ataku poddani byli presji. Zdajemy sobie sprawę, że ten mecz jest niezwykle ważny dla nas, ale dla rywali również.
Co wynika z tych obserwacji? Jak Rosjanie grają? Jak bronią? Jak atakują?
Ich typowym system obrony jest 5:1 z wysuniętym Dibirowem. Któryś ze wspomnianej czwórki rozgrywających zazwyczaj kreuje akcje. Bardzo często operują podaniami do wbiegających skrzydłowych. Szukają akcji „jeden na jeden”. Bardzo długo przetrzymują piłkę w ataku. Jest to taka typowa rosyjska szkoła gry. Często też piłka wędruje do obrotowego. Jeżeli uda nam się zacieśnić środek, to nie powinno być źle.
/ Fot. J. Gucma
Czy obrona 5:1 może okazać się dla nas dużym problemem?
Do tej pory w turnieju tylko graliśmy przeciw takiemu systemowi. Jeżeli popatrzymy mecz z Niemcami, to nie przegraliśmy grą w ataku, ale grą w obronie. Mieliśmy jedynie problemy w fazie końcowej, gdzie niepotrzebnie zacieśniliśmy to w środku. Graliśmy na małej przestrzeni boiska, nie wykorzystując odpowiednio jego szerokości. Argentyna też podobnie grała w obronie. Nasi zawodnicy wtedy trochę byli zablokowani mentalnie, bali się podjąć ryzyka. Jeżeli człowiek zbyt dużo się zastanawia, to te akcje nie wyglądają jak powinny.
Czy więcej zadań w meczu z Rosją dostanie Karol Bielecki czy będzie tak jak poprzednio, że on przeciwko wysuniętym obroną nie funkcjonuje?
Myślę, że to będzie o wiele lepszy występ Karola. Argentyńczycy nie grali 5:1, to było 3:2:1 przechodzące w 3:3. To był taki system mieszany. Oni wychodzili do nas nawet na 14 czy 15 metr. Rosjanie grają typowe 5:1. Boczni obrońcy nie wychodzą poza 9 metr. Myślę, że to będzie dobra okazja dla Karola, aby wykorzystał swoje olbrzymie możliwości.
Jak zmieniają Rosjanie do obrony?
Zmieniają swój środek defensywy w zależności od przebiegu spotkania. Jest to jeden lub zawodników. Przeważnie zmieniają na Pyszkina lub Jewdokimowa.
Kiedy, jako sztab szkoleniowy, macie gotowy wyjściowy skład na konkretny mecz?
Różnie z tym bywa. Obserwujemy jak każdy prezentuje się na treningu dzień wcześniej. Rozmawiamy indywidualnie z każdym z podstawowych zawodników drużyny. W zasadzie każdy, jeżeli ma jakiś problem, to może zapukać do naszego pokoju o każdej porze dnia i noc. Po to jest jednak rada drużyny, aby z nią przede wszystkim się komunikować.
Czy była okazja do obejrzenia meczu Niemcy – Rosja? Jakie wnioski się nasuwają?
Rosjanie prowadzili w pierwszej połowie. Mecz się wyrównał na początku drugiej części, gdzie Niemcy po szybkich kontratakach odrobili straty i później objęli prowadzenie. Rosjanie na 30 sekund przed końcem mieli szansę na remis. Grali w przewadze i byli w posiadaniu piłki. Nie udało im się rzucić wyrównującej bramki.
Marek Skorupski