Dania to jeden z najbardziej utytułowanych zespołów ostatnich lat w męskim handballu. W zasadzie z nią tak naprawdę może konkurować tylko Francja, która zdołała zgromadzić więcej krążków z cenniejszego kruszcu.
W ostatnim czasie Duńczyków dotknął syndrom drugiego miejsca. Skandynawowie musieli zadowolić się srebrem mistrzostw świata 2011 i 2013 oraz mistrzostw Europy 2014. Wiele drużyn chciałoby mieć na koncie takie „problemy”.
– Trudno doszukiwać się u nich słabych stron, bo są to zawodnicy grający w jednych z najlepszych klubów na świecie – uważa Sławek Szmal. – Na takich turniejach decyduje zespół, jak ten zespół jest zgrany. Na razie u Duńczyków nie wygląda to najlepiej. Z taką drużyną najlepiej grać na równym wyniku, a jeżeli uda się wyjść na prowadzenie, to tym lepiej.
/ Fot. J. Gucma
Oczywiście Mikaela Hansena i Niklasa Landina kibicom piłki ręcznej bliżej przedstawiać nie trzeba, ale widać że katarskim turnieju nie wszystko układa się Skandynawom zgodnie w wytyczonym planem. Stracili dwa punkty, remisując z Argentyną i Niemcami. Zespół od lipca ub.r. prowadzi Islandczyk Gudmundur Gudmundsson, który na stanowisku zastąpił ikonę światowego handballu, Ulrika Wilbeka. Gudmundsson, wraz ze swoimi rodakami dwukrotnie dał się mocno we znaki Biało-czerwonym. W 2008 r. Islandczyk zdobył srebro igrzysk w Pekinie i brąz EHF EURO 2010 w Austrii. Za pierwszym razem ekipa Islandii wyeliminowała Polskę w ćwierćfinale, w Wiedniu wygrała z nami w meczu o brąz. Jest więc za co się rewanżować temu wybitnemu szkoleniowcowi.
– Do meczu podejdziemy bardzo zmobilizowani i zdeterminowani bo wiemy o co gramy. Zdecydowanie to najtrudniejszy rywal w grupie – bez ogródek przyznaje Kamil Syprzak. – W spotkaniu z Duńczykami nasze karne muszą wyglądać lepiej. Jeżeli myślimy o pozytywnym wyniku, to nie mogą nam przytrafiać się takie błędy.
Kapitan naszej reprezentacji potwierdza, że obrona 6:0, jaką preferuje Dania, bardzo odpowiada polskiej drużynie. – Tu widzę duże możliwości do wykorzystania atutów Karola Bieleckiego – uważa Szmal.
Ostatnia kolejka rundy zasadniczej definitywnie ułoży tabele tej fazy. – W naszej sytuacji nie będzie wielkiej różnicy na kogo trafimy. Być może trafimy na Szwedów, być może z Egipcjanami gorzej będzie się nam grało. Może być jeszcze niespodzianka, bo i Czesi mogą wyjść z grupy. Sporo może się tam wydarzyć. Czekam na to co nam los przyniesie – wyznał polski bramkarz.
Reprezentacja Polski ma na koncie wygrane nad Danią. W MŚ 2009 tę drużynę w drodze do brązu pokonaliśmy nawet dwukrotnie. W ME 2012 też udało się wygrać, z tym, że Dania sięgnęła później po złoto.
Stawką meczu Dania – Polska będzie drugie miejsce w grupie D. Ekipie Gudmundssona, z racji lepszego bilansu bramkowego, wystarczy remis.