9 marca 2015

W Superlidze mężczyzn coraz ciekawiej

Po spotkaniach osiemnastej kolejki PGNiG Superligi mężczyzn sytuacja w tabeli stała się jeszcze ciekawsza. Swoje wyjazdowe mecze wygrali płocczanie oraz kielczanie, natomiast w pozostałych pojedynkach górą byli gospodarze. Dla wszystkich były to niezwykle cenne zwycięstwa, które przedłużyły ich nadzieje na dobre miejsce w tabeli.

/Fot. G.Trzpil

Wybrzeże Gdańsk – Orlen Wisła Płock 26:36 (12:18)

Spotkanie w Ergo Arenie rozpoczęło się po myśli gospodarzy. Zawodnicy beniaminka zagrali bez kompleksów i skutecznie przeciwstawiali się drugiej drużynie tabeli. Agresywna, aktywna obrona umożliwiła im objęcie prowadzenia, na co prośbą o czas zareagował Manolo Cadenas (9:5; 13 min.). Podrażnieni płocczanie wzięli się do pracy, zdobyli sześć bramek z rzędu i przejęli kontrolę nad spotkaniem. Gdańszczanie potrzebowali aż dwunastu minut, by przerwać niemoc w ataku. Druga połowa należała do gości, którzy powiększyli dystans, pewnie zmierzając po dwa punkty.

SPR Stal Mielec – KS SPR Chrobry Głogów 30:22 (15:12)

Od pierwszych minut mecz ułożył się po myśli gospodarzy, którzy pragnęli przełamać złą passę spotkań z głogowianami. Dobra postawa „Czeczeńców” w ataku umożliwiła im kolejne skuteczne akcje, dzięki czemu na przerwę schodzili z trzema bramkami zaliczki. Po przerwie Chrobry próbował zbliżyć się do rywala, jednak świetna postawa Adama Babicza nie wystarczyła, by zrealizować cel. Mielczanie kontynuowali dobrą grę i dzięki pierwszemu zwycięstwu w tym roku powrócili na piąte miejsce w tabeli.

KS Azoty Puławy – Pogoń Szczecin 37:24 (15:9)

Szczecinianie tylko na początku przeciwstawili się gospodarzom. Gdy tablica wskazywała dwubramkowe prowadzenie przyjezdnych (3:5; 11 min.), puławianie czterokrotnie umieścili piłkę w siatce rywala i rozkręcili się, powiększając swoją przewagę. Druga połowa nie przyniosła zmian Zawodnicy Pogoni nie byli w stanie nawiązać walki z Azotami, które radziły sobie bardzo dobrze (22:12; 36 min.). Konsekwentna gra podopiecznych Ryszarda Skutnika pozwoliła im na zdobycie niezwykle cennych punktów, dzięki którym wskoczyli na ósme miejsce w tabeli.

MMTS Kwidzyn – MKS Zagłębie Lubin 33:26 (16:11)

Już od samego początku spotkania dobra dyspozycja Pawła Kiepulskiego umożliwiła gospodarzom spokojną grę i utrzymanie się na prowadzeniu. Lubinianie mieli natomiast problemy z dotrzymaniem im tempa. Na domiar złego dla gości, pod koniec pierwszej połowy hiszpańscy sędziowie bez wahania pokazali dwie czerwone kartki: Olegowi Macharashvilemu oraz Mikołajowi Szymyślikowi. W drugiej części meczu Zagłębie starało się dogonić rywala. Dobra postawa Faruka Halilbegovicia pozwoliła jego zespołowi doprowadzić do remisu (25:25; 51 min.). Ostatnie minuty należały jednak do kwidzynian, którzy wykorzystali błędy gości i zainkasowali komplet punktów.

WKS Śląsk Wrocław – Nielba Wągrowiec 31:22 (17:12)

Spotkanie we Wrocławiu przynieść miało gospodarzom zwycięstwo, pozwalające im w dalszym ciągu walczyć o utrzymanie. Od prowadzenia rozpoczęli zawodnicy Nielby, jednak ich szczęście nie trwało długo. Seryjnie zdobywane przez Śląsk bramki pozwoliły im dyktować warunki i powiększać dystans dzielący obie drużyny. Podopieczni Zbigniewa Markuszewskiego nie byli w stanie przeciwstawić się ekipie z Dolnego Śląska, co przybliżało gospodarzy do zdobycia dwóch punktów. Wrocławianie nie wypuścili okazji z rąk i dali swoim kibicom powody do radości.

Górnik Zabrze – KS Vive Tauron Kielce 27:31 (17:16)

Najwięcej emocji dostarczyło ostatnie spotkanie osiemnastej kolejki. Mimo złego początku Górnik podniósł się i rywalizował z kielczanami jak równy z równym. Podopieczni Patrika Liljestranda bardzo dobrze radzili sobie nawet grając w osłabieniu, przez co przyjezdni nie potrafili zbudować większej przewagi (21:22; 43 min.). Kibice byli więc świadkami wyrównanego spotkania i pragnęli, by powtórzył się wynik sprzed dwóch lat. O tym, kto sięgnął po zwycięstwo zadecydowały ostatnie minuty. Mistrzowie Polski zaprezentowali agresywną i szczelną obronę, która pozwoliła im wyprowadzić skuteczne kontrataki i powrócić do domu z kompletem punktów.

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest