W wyjazdowym meczu towarzyskim reprezentantki Polski przegrały z Japonią 30:31. Spotkanie w Takasaki miało charakter nieoficjalny – zostało podzielone na trzy części – dwie pierwsze po 25 minut oraz ostatnią 20 minutową i zostało rozegrane bez udziału publiczności.
Japonia to zespół, który gra szybka piłką, często próbuje wedrzeć się na 6 metr. Zawodniczki tej reprezentacji nie imponują warunkami fizycznymi, co starają się to nadrobić dynamiką gry i ruchliwością na boisku – analizował grę rywalek trener Leszek Krowicki.
Przewidywania selekcjonera się potwierdziły i kibice w Takasaki Arena zobaczyli interesujące zawody, w których nie brakowało efektownych i szybkich akcji.
Wśród Biało-czerwonych na wyróżnienie zapracowała Aleksandra Rosiak, która z siedmioma bramkami na swoim koncie była najskuteczniejsza w polskich szeregach. Rozgrywająca rzucała z wysoką, 70-procentową skutecznością.
Pięciokrotnie na listę strzelczyń wpisały się rozgrywająca Romana Roszak oraz obrotowa Sylwia Matuszczyk.
Warto odnotować debiut w seniorskiej kadrze skrzydłowej Żanety Lipok (1 bramka). Zawodniczka Ruchu Chorzów dostała szansę od trenera Krowickiego w miejsce Dagmary Nocuń, która w terminie wyjazdu do Japonii miała zaplanowaną obronę pracy licencjackiej.
Między słupkami polskiej bramki nieco lepiej spisała się Weronika Kordowiecka – 12/21 skutecznych interwencji , 57-procentowa skuteczność i 1 bramka. Natalia Krupa broniła z 40-procentową skutecznością (19/31).
W sobotę (godz. 07:00 czasu polskiego) obie drużyny zmierzą się ze sobą ponownie, również w Takasaki. Tym razem spotkanie będzie miało charakter oficjalny.
Mecze z Japonią to etap przygotowań reprezentacji Polski do turnieju finałowego mistrzostw Europy, który pod koniec listopada rozpocznie się we Francji.
JAPONIA – POLSKA 30:31 (10:9, 20:21)
POLSKA: Kordowiecka 1, Krupa – Zawistowska, Lipok 1, Szarawaga 2, Matuszczyk 5, Noga, Janiszewska 1, Łabuda 2, Rosiak 7, Mączka 3, Roszak 5, Kochaniak, Nosek 1, Urtnowska 2.