Za reprezentacją Polski dwa turnieje towarzyskie. Spotkania rozgrywane w Polsce oraz Hiszpanii były dla zespołu prowadzonego przez Piotra Przybeckiego ostatnim sprawdzianem formy przed walką o przyszłoroczne Mistrzostwa Świata. – Musimy przemyśleć kilka rzeczy, szlifować ostatnie elementy i pamiętać, że gramy nie tylko z gospodarzami turnieju – powiedział przed występami w Portugalii trener Biało-czerwonych.
Fot. Rafal Oleksiewicz / PressFocus
Turniej w Hiszpanii Polacy zakończyli na ostatniej pozycji. – Podczas meczu z Argentyną, w którym byliśmy o krok wolniejsi od rywali, widoczne było duże obciążenie ostatnimi treningami. Pozytywem jest fakt, że przyszła odpowiednia reakcja i większa świeżość dzień później z Białorusią. Mecz ten, jak i pierwsza połowa spotkania z Hiszpanami, wyglądał już lepiej.
Podczas ostatnich treningów i meczów Polacy kładli również nacisk na współpracę z pierwszą linią. – Pracowaliśmy również nad grą z kołowym. Akcje z Kamilem Syprzakiem wyglądały już fajnie. Na razie jest więcej mankamentów, niż plusów, ale naszym celem jest zbliżający się turniej eliminacyjny.
Rywalizacja w Gdańsku oraz Hiszpanii dała trenerowi Przybeckiemu szansę na to, by sprawdzić kilka ustawień. – Nikt mnie szczególnie nie zaskoczył. Próbowaliśmy wielu wariantów i na każdej pozycji było ciekawie, mamy alternatywy. Musieliśmy nieco oszczędzać Pawła Paczkowskiego, więcej gry potrzebuje Rafał Przybylski.
– Mamy kilka dni do wykorzystania przed pierwszym meczem w Portugalii. Musimy przemyśleć kilka rzeczy, szlifować ostatnie elementy i pamiętać, że gramy nie tylko z gospodarzami turnieju – powiedział przed zbliżającym się turniejem eliminacyjnym trener reprezentacji Polski.
