Nasza grupa jest bardzo silna, a przede wszystkim bardzo wyrównana. Zespoły z Rumunii i Serbii grają bardzo dobrze. To, że Polska nie wywalczyła dotąd punktu dla wszystkich jest dużą niespodzianką. Z drugiej strony rywalizacja się nie zakończyła. W grupie będą jeszcze zmiany. Na każdy mecz trzeba się nastawiać jakby to był ten ostatni, najważniejszy – mówi selekcjoner reprezentacji Białorusi, Jurij Szewcow.
Mistrz olimpijski z Seulu potwierdził, że podobnie jak w polskiej reprezentacji, tak i w drużynie Białorusi następuje pokoleniowa zmiana zawodników. Doświadczonych graczy sukcesywnie zastępuje utalentowana młodzież. – Jakiś czas temu zmieniliśmy system przygotowań. To właśnie teraz zbieramy pierwsze efekty tej pracy – zauważa.
Selekcjoner Białorusi przyznał, że po pierwszym meczu z Polską, dziennikarze i kibice w jego ojczyźnie byli zaskoczeni tak wysoką wygraną. – Dobrze graliśmy. Polskiej drużynie zupełnie nie udał się ten mecz. Nikt z nas nie uważa jednak, że reprezentacja Polski to słaby zespół. Różnie z meczami bywa. Są dobre występy jak i złe. My podczas mistrzostw świata we Francji bardzo wysoko przegraliśmy ze Szwecją – dodaje trener.
Szewcow ma świadomość, że jego podopiecznych w Płocku czeka bardzo trudna przeprawa. Biało-czerwoni, wspomagani dopingiem kibiców, to będzie zupełnie inny jakościowo zespół niż ten, który zagrał w Mińsku.
Sztab szkoleniowy Białorusi – zgodnie z zasadą, że zwycięskiego składu się nie zmienia – do Polski przywiózł tych samych zawodników, którzy kilka dni temu zwyciężyli w Mińsku.
Mecz 4. kolejki grupy 2 el. EHF EURO 2018, Polska -Białoruś, zaplanowano na 7 maja godz. 19:00 w płockiej Orlen Arenie.