3 grudnia 2016

Szwecja zaprasza

Mistrzostwa Europy  w piłce ręcznej kobiet odbędą się w dniach 4-18 grudnia w pięciu miastach Szwecji; w Sztokholmie, Kristianstad, Malmoe, Helsingborgu i  Goeteborgu, gdzie w hali Scandinavium rozegrany zostanie finał.

Polki zmierzą się w fazie grupowej z Niemkami, Holenderkami i Francuzkami. Rozegrają swoje mecze w 35-tysięcznym miasteczku Kristianstad, założonym w 1614 r. przez króla… Danii Christiana V, pod którego panowaniem była wtedy ta część Szwecji. Tutaj też spędził na wygnaniu trzy lata (w okresie 1709-1720) król Polski Stanisław Leszczyński.

Kristianstad Arena, hala mieszcząca pięć tysięcy widzów, została zbudowana w 2010 roku. Rok później rozgrywano w niej kilka spotkań mistrzostw świata mężczyzn 2011 – w tym mecz o 7. miejsce Węgry – Polska, przegrany przez Polaków. Zlokalizowana jest obok muzeum kolejnictwa. Miasto jest najniżej położoną miejscowością Szwecji – 2,41 metra poniżej poziomu morza.

swezaprasza

Na kogo stawiać?

Szwedzcy bukmacherzy stawiają na Norwegię, która będzie bronić tytułu mistrza Europy, lecz ich wygrana da zaledwie 2,5 stawki. W przypadku złotego medalu dla Szwecji, obstawiający otrzymają zakład pomnożony przez dziewięć, Danii 18 razy,  a Polski aż 51 jeden razy, co jeszcze nie świadczy o słabości naszej drużyny, ponieważ w przypadku wygranej drużyny Czech, stawiający otrzyma wkład pomnożony przez aż 1501  razy.

Norwegia jak zwykle będzie miała ogromne wsparcie swoich kibiców, którzy już w dniu rozpoczęcia sprzedaży kupili sześć tysięcy biletów. Teraz ich liczba przekroczyła kilkanaście tysięcy. Frank Stroem, dyrektor ME powiedział, że jest bardzo zadowolony z dystrybucji biletów, która na miesiąc przed turniejem  przekroczyła zaplanowaną ilość.

– Na mecze grupowe Szwecji właściwie nie ma już wejściówek. Na półfinały i finał  pozostały tylko najdroższe w lożach VIP. Najwięcej biletów kupili Norwegowie i Duńczycy oraz oczywiście Szwedzi. Sprzedaliśmy już  ich w sumie 50 tysięcy, lecz teraz pod koniec listopada zainteresowanie ME znacznie wzrosło, więc liczymy nawet na 75 tysięcy.

Matilda Boson, dyrektor ekonomiczna ME i była piłkarka ręczna, która zakończyła karierę przed czterema laty obliczyła, że tzw. „brake even”, czyli punkt, od którego liczy się już zysk, to 56 tysięcy euro. -Tyle sprzedaliśmy ostatnim razem, kiedy organizowaliśmy ME w 2006 roku. Teraz chętnych jest tak dużo, że na mecz otwarcia Szwecja – Hiszpania musieliśmy w hali Hovet w Sztokholmie dobudować dodatkową trybunę – wyjaśniła.

Podkreśliła, że najgorzej idzie sprzedaż na mecze „polskiej” grupy w Kristianstad. – Polega to przede wszystkim na tym, że grupa ta gra mecze w tym samym czasie, co Szwedki. Poza tym duńscy kibice zdominują Malmoe, do którego mogą dojechać mostem nad cieśniną Oersesund, a norwescy Helsingborg tak, że Kristianstad stało się ziemią niczyją i bardzo liczymy na kibiców Polski i Niemiec, którzy mają  świetną komunikację promami – dodała.

Szwecja czy Norwegia

Trener Szwedek Henrik Signell zaskoczył media przedstawiając skład na ME bez drugiej po Isabelli Gullden najlepszej piłkarki ostatnich dziesięciu lat Linnei Torstensson. Media jednak przyznały, że jest trenerem „z jajami” i bardzo różniącym się od byłego selekcjonera piłki nożnej, Erika Hamrena, który nie był w stanie sam podejmować decyzji, tylko ulegał wpływom kibiców i mediów, w efekcie ośmieszył Szwecję na EURO we Francji.

Jak skomentował piłkarski selekcjoner rewelacyjnej na tym samym EURO Islandii, Szwed Lars Lagerback, który bardzo interesuje się piłką ręczną – „człowiek musi wierzyć w to co robi i z kim pracuje, a takim człowiekiem jest Signell”.

Dziennik „Aftonbladet” skomentował rezygnację z usług Torstensson ze zrozumieniem. – Mamy do czynienia z odważnym trenerem, więc ufajmy mu. Nie powołał co prawda aż czterech zawodniczek z turnieju olimpijskiego w Rio de Janeiro, które razem mają na koncie aż 313 meczów w reprezentacji odrzucając tym samym doświadczenie, lecz być może świadczy to o klęsce urodzaju – komentuje gazeta.

Zmiana generacji następuje też w Norwegii i trener tego zespołu, Islandczyk Thorir Hergeirsson zrobił podobnie, nie powołując też czterech kluczowych zawodniczek z Rio, m.in. bramkarki Katrine Lunde, jak również filaru drużyny Linn-Kristin Riegelhuth Koren, która jest królową strzelców Ligi Mistrzyń, a dla zespołu narodowego rzuciła imponującą liczbę 971 goli. Islandczyk nie ukrywa rozczarowania „tylko” brązowym medalem olimpijskim i wielokrotnie krytykował słabą grę obronną swoich podopiecznych. Teraz postawił właśnie na defensywę i powołał, jak skomentowali eksperci kanału telewizji NRK, „młode, silne i atletycznie zbudowane dziewczyny”.

Jak podkreślił szkoleniowiec – atakując można wygrać poszczególne mecze, lecz dobrą obroną triumfuje się w mistrzostwach.

 

dla Handball Polska Zbigniew Kuczyński ze Sztokholmu

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest