– Drużyna dostała nową szansę na odniesienie sukcesu. Wierzę, że chłopaki, grając w ćwierćfinale przeciw Chorwacji, napiszą nową, wspaniałą historię – uważa Piotr Masłowski.
Zawodnik szerokiej kadry Tałanta Dujszebajewa przyznaje, że oczekiwania po fazie grupowej były inne. – Drużyna liczyła na znacznie więcej. Nie wszystko na boisku się udaje. Widać, że kolegom z drużyny ciężko się gra. Momentami brakuje pewności siebie. Z drugiej strony podstawowy plan, czyli awans do ćwierćfinałów, został wykonany. Teraz zespół stanie przed nową szansą – dodał brązowy medalista mistrzostw świata z Kataru.
Masłowski wspominając zwycięski mecz z Chorwacją z ostatniego mundialu podkreślił, że receptą na sukces powinna być twarda gra w obronie. I to od pierwszych minut. – Rywale nie mogą się rozpędzić, gdyż potem trudno będzie gonić zespół tej klasy – wyjaśnił.
Zdaniem naszego kadrowicza pozytywną niespodzianką w turnieju jest postawa Słoweńców, którzy grają „mądrze i fajnie”. Szwedzi raczej nie rozczarowali, gdyż wiadomo, że ta ekipa jest w przebudowanie. – Ta drużyna nie zasłużyła na awans do ósemki. Przyjdzie nowy trener i zaprowadzi nowe porządki. Zmiana pokoleniowa w tej reprezentacji jest nieunikniona Dla takiego zawodnika jak Kim Andersson to był ostatni wielki turniej w karierze – ocenił Masłowski.
Zawodnik jest w stałym kontakcie z kilkoma naszymi olimpijczykami występującymi w Rio, w tym z Michałem Szybą i Przemysławem Krajewskim. Zespół Azotów Puławy, w którym gra Masłowski odpowiednio wyznacza treningi w klubie, aby bez przeszkód można było obejrzeć mecze Biało-czerwonych na igrzyskach. – Z Chorwacją nie jesteśmy na straconej pozycji – zakończył rozgrywający.