Reprezentantki Polski w złym stylu rozpoczęły rywalizację o miejsca 7-12 mistrzostw świata w plażowej piłce ręcznej. W Budapeszcie Biało-czerwone przegrały 1:2 z drużyną Tajlandii, dla której były to pierwsze punkty w turnieju.
Polki od samego początku meczu dały sobie narzucić chaotyczny styl gry rywalek, głośno dopingowanego przez grupkę kibiców. To jednak nasza reprezentacja była prawie zawsze na prowadzeniu, a gdy w ósmej minucie Ewa Nowicka rzuciła na 16:13, wydawało się, że wygrana seta jest już blisko.
Niestety, kolejne trzy akcje Biało-czerwonych nie przyniosły żadnych punktów, tymczasem Tajlandia odpowiedziała skutecznie, i to dwukrotnie, doprowadzając do stanu 17:16. W ostatniej minucie przed zmianą stron do remisu doprowadziła Martyna Matysek.
Trener przeciwniczek wziął czas, a tuż po powrocie do gry, najlepsza na boisku Supharat Sukjan trafiła bezpiecznie za jeden. Szkoda, że chwilę po tej akcji nasz sztab szkoleniowy nie zdecydował się poprosić o przerwę, bo Polki odpowiedziały jedynie niecelnym rzutem Aleksandry Tomczyk.
Drugiego seta nasza rodaczki zaczęły od prowadzenia 4:0 po wysoko punktowych akcjach leworęcznej Nowickiej. Później do głosu doszły rywalki, które w szóstej minucie miały aż sześć oczek przewagi. Polkom zajrzała w oczy porażka z niżej notowanym przeciwnikiem, ale po szaleńczej pogoni doprowadziły do stanu 11:12.
To był dopiero początek emocji. Tajlandia weszła w ostatnią minutę regulaminowego czasu gry przy korzystnym dla siebie rezultacie 16:12. Mało kto wierzył wtedy, że Polki będą w stanie jeszcze wygrać tego seta. Tymczasem świetna parada Urszuli Olejnik i jej rzut przez całe boisko zmniejszyły straty o połowę.
Tajlandii po time-oucie odgwizdano grę pasywną, a Marta Łyszczyk tuż przed końcową syreną doprowadziła do remisu. O zwycięstwie w drugiej połowie zadecydowała zasada złotego gola. Zdobyła go wspomniana przed chwilą Łyszczyk, wykorzystując wygrany rzut sędziowski przez Paulinę Sowę.
Trzecia w tym turnieju faza shoot-out dla reprezentacji Polski tym razem nie skończyła się sukcesem. W pierwszej i ostatniej kolejce swoich szans nie wykorzystały niezawodne wcześniej Łyszczyk i Nowicka, tymczasem rywalki pomyliły się tylko raz, gdy w czwartej serii w słupek trafiła Sukjan.
Trzy najlepsze piłkarki na placu gry nie wykorzystały zatem swych ostatnich szans punktowych! To właśnie piękno i nieprzewidywalność plażowego szczypiorniaka.
Biało-czerwone jeszcze w piątek zmierzą się z Argentyną i Australią. Jeśli wygrają oba spotkania, na koniec turnieju przystąpią do meczu o siódmą lokatę.
Tajlandia – Polska 2:1 (18:17, 16:17, 8:6)
Tajlandia: Thongkot, Janjit – Sukjan 15, Sila 10, Bunjarern 8, Wongnara 7, Chalachai 2, Srithamma, Manmai, Surason.
Polska: Olejnik 2, Rychlewska – Łyszczyk 13, Nowicka 12, Tomczyk 4, Łakomy 4, Struzik 2, Sowa 2, Matysek 1, Masłowska.
z Budapesztu Michał Pomorski