Rewanż 1/8 finału Pucharu Zdobywców Pucharów zakończył się trzybramkowym zwycięstwem MKS-u Selgros Lublin. Niestety, ze względu na straty z pierwszego spotkania, Polkom nie udało się awansować do dalszej fazy rozgrywek.
Norweżki przyjechały do Lublina z zapasem sześciu bramek, co niewątpliwie stawiało je w lepszej sytuacji. Mistrzynie Polski pamiętały jednak, że w pierwszym meczu rywalizowały z rywalem jak równy z równym, a o rozmiarach porażki zadecydowały ostatnie minuty.
Początek rywalizacji nie napawał optymizmem. Dobrze prezentowała się Vilde Jonassen, a spora ilość błędów własnych MKS-u nie dała szans na wyrównaną walkę. Niedokładność gospodyń była motorem napędowym Vipers, który na przerwę schodził z czterema bramkami zapasu.
W drugiej połowie lublinianki wskoczyły na wyższy poziom i mozolnie odrabiały straty. Z każdą kolejną akcją były coraz bliżej Norweżek, by na kwadrans przed końcem zdobyć bramkę kontaktową (16:17). Dobrze spisywała się m.in. Marta Gęga, która w całym spotkaniu aż sześciokrotnie pokonała bramkarkę przyjezdnych. Tyle samo bramek na swoim koncie zanotowała Alesia Mihdaliova.
Ambicja mistrzyń Polski pozwoliła im zwyciężyć, jednak straty z pierwszego spotkania sprawiły, że z awansu cieszyły się zawodniczki Vipers. Wygrana nad Norweżkami była dla Polek pierwszą w tym sezonie na europejskich parkietach. Niestety, nie dała kibicom wielu powodów do radości.
MKS Selgros Lublin – Vipers Kristiansand 25:22 (8:12)
Pierwszy mecz: 28:22 dla Vipers.
W dwumeczu: 50:47 dla Vipers.
Awans: Vipers Kristiansand.
Fot. Grzegorz Trzpil