Polscy piłkarze ręczni rozpoczynają dziś o godzinie 20.30 udział w XII finałach Mistrzostw Europy. Pierwszym przeciwnikiem Biało-czerwonych na Euro będzie reprezentacja Serbii.
– To bardzo silny przeciwnik, szczególnie groźny na początku mistrzowskich turniejów – ostrzegł kapitan polskiej reprezentacji Sławomir Szmal, a my przypomnijmy, że nasze poprzednie inauguracyjne spotkania z Serbami na turniejach mistrzowskich w Serbii i Danii kończyły się porażkami Polaków.
Drużyna z Bałkanów od zdobycia srebra EHF EURO 2012 roku na własnym parkiecie (w finale przegrała z Danią 19:21), czterokrotnie zmieniała trenerów i nie odnosiła specjalnych sukcesów. Kiedy zespół nie awansował do ćwierćfinału MŚ 2013 został zwolniony Veselin Vujović i tymczasowo zastąpiony przez przez trenera Flensburg-Handewitt, Ljubomira Vranjesa. Jego następcą został Vlatan Matić, a po EURO 2014 i nieudanych eliminacjach do ubiegłorocznych mistrzostw świata w Katarze, kadrę Serbii przejął Dejan Perić.
– Dobre wejście w turniej jest bardzo ważne, więc musimy przystąpić do tego pierwszego meczu maksymalnie skoncentrowani. Musimy być czujni, bo to bardzo niewygodny rywal preferujący agresywną grę w obronie. Będziemy starali się grać szybką piłkę i w przeciwieństwie do naszego ostatniego spotkania na turnieju w Hiszpanii musimy mieć zdecydowanie lepszą skuteczność rzutową (przegraliśmy z gospodarzami 12:26 -przyp. red.) – mówił na ostatniej konferencji przed startem w mistrzostwach niemiecki selekcjoner Biało-czerwonych, Michael Biegler.
Serbowie w Polsce pojawili się bez swoich dwóch największych gwiazd – Momira Ilicia i Marko Vujina. – Z mediów dowiedziałem się, że nie zagram w Polsce. Trener decyduje i bierze odpowiedzialność za wyniki, a ja całym sercem będę kibicował kolegom – powiedział Vujin.
W składzie Polaków zabrakło przede wszystkim kontuzjowanych środkowych rozgrywających: Mariusza Jurkiewicza, Grzegorza Tkaczyka i Bartłomieja Jaszki. – Inni będą musieli zastąpić tych kontuzjowanych i jestem przekonany, że sobie doskonale poradzą – zapewnił Sławomir Szmal. – Gramy u siebie, przed polskimi kibicami, co dodatkowo nas motywuje. W każdym meczu będziemy chcieli zagrać swoją piłkę i nie ukrywam, że podobnie jak wszyscy w kraju, wiele sobie obiecuję po tym turnieju.
Wcześniej, bo o godz. 16.00 w Katowicach, gdzie rywalizują zespoły grupy B, rozegrane zostanie pierwsze spotkanie EURO 2016. Na parkiecie Spodka pojawią się Chorwaci i Białorusini. Po ich spotkaniu odbędzie się mecz Islandia – Norwegia.
Tymczasem w Krakowie, w hali Tauron Arena, pierwsi na parkiet wejdą o godz. 18.00 mistrzowie świata i obrońcy tytułu mistrzowskiego Francuzi oraz Macedończycy. Po tym spotkaniu odbędzie się ceremonia otwarcia ME, a po niej do akcji wkroczą Biało-czerwoni.