To była bardzo trudna decyzja, chyba najtrudniejsza podczas mojej pracy z reprezentacją Polski. Cała dziewiętnastka zawodniczek świetnie pracowała podczas zgrupowania i wybór szesnastki, która pojedzie do Danii był nie lada wyzwaniem – skomentował powołanie ostatecznej kadry na MŚ selekcjoner Kim Rasmussen.
Dla młodych dziewczyn jak Aneta Łabuda czy Joanna Gadzina będzie to niezapomniana lekcja, która z pewnością zaprocentuje w przyszłości. To ważne, że będą przy nich zawodniczki o sporym doświadczeniu – tłumaczy Duńczyk.
Cieszę się też, że wyzwanie podjęła Hania Sądej, co do jej potencjału nigdy nie miałem najmniejszych wątpliwości. To zawodniczka o innej specyfice niż Patrycja Kulwińska, jej obecność daje nam wile nowych możliwości i przewagę na kole – dodaje.
Jeżeli chodzi o obsadę bramki, to o wyborze zdecydowały małe szczegóły, wszystkie trzy zawodniczki prezentują bowiem bardzo podobny poziom, ostatecznie postanowiliśmy zabrać tylko dwie z nich – kończy Rasmussen.