Reprezentacja Polski pokonała Czarnogórę 28:26 (14:11)! Rozgrywany w Zielonej Górze mecz towarzyski był dla Biało-czerwonych ostatnim oficjalnym sprawdzianem przed mistrzostwami świata, które rozpoczynają się już 5. grudnia. W poniedziałek trener Kim Rasmussen ogłosi nazwiska szesnastu zawodniczek, które zabierze do Danii na finały czempionatu globu.
Spotkanie z reprezentacją Czarnogóry było dla Polek ostatnim sprawdzianem przed zbliżającymi się Mistrzostwami Świata w Danii. Dla trenera Kima Rasmussena była to również możliwość uzyskania odpowiedzi na pytanie które z zawodniczek mają znaleźć się w kadrze na turniej.
W mecz bardzo dobrze weszły przyjezdne, które objęły prowadzenie i chciały narzucić własne warunki. Polki nie pozostawały dłużne, a na słowa pochwały zasługiwała współpraca z Patrycją Kulwińską. Szansą dla gospodyń była gra w przewadze. Po trafieniu Moniki Stachowskiej na tablicy widoczny był już remis, a chwilę później Kinga Achruk dała swojemu zespołowi prowadzenie. Był to efekt m.in. bardzo dobrej gry blokiem Biało-czerwonych, co utrudniało rywalkom oddanie rzutu.
Duński szkoleniowiec reprezentacji Polski przeprowadzał liczne zmiany, które miały dać szansę wszystkim zawodniczkom i umożliwić im walkę o bilet do Danii. Zmienniczki nie zawiodły, bowiem przewaga wciąż była po stronie gospodyń. Dobre zawody rozgrywały skrzydłowe: Karolina Zalewska oraz Joanna Gadzina, które byłe skuteczne zarówno w ataku pozycyjnym jak i przy kontratakach. Pewność siebie dały też Polkom skuteczne interwencje Anny Wysokińskiej.
Na początku drugiej połowy, podczas upadku po rzucie, urazu doznała Małgorzata Stasiak. Na parkiecie pojawiła się więc Kinga Pielesz, która odpłaciła się pięknym rzutem z drugiej linii. Choć Czarnogórki wyszły w najmocniejszym składzie, dystans między drużynami nie ulegał zmianie (18:15; 36 min.).
Swój wysoki poziom zaczęła prezentować Katarina Bulatović, która wzięła na siebie ciężar zdobywania bramek. Przyjezdne radziły sobie coraz lepiej i gdy doprowadziły do remisu, o czas poprosił trener Rasmussen. Początkowo nie przyniosło to efektu, bowiem wraz z upływem czasu Czarnogórki nabierały pewności siebie, a skutecznie w bramce spisywała się Alma Hasanić.
Po kilku akcjach Polki powróciły na właściwe tory. Prym wiodła Monika Kobylińska, której trafienia pozwoliły prowadzić wyrównaną grę. Karę dwóch minut otrzymała Karolina Kudłacz-Gloc, ale gospodynie nie robiły sobie nic z osłabienia. Ostatnie akcje to równie dobra postawa Biało-czerwonych. Przyjezdne robiły wszystko, by spotkanie w Zielonej Górze zakończyło się na ich korzyść, jednak nie były w stanie przeciwstawić się dobrze dysponowanym Polkom.
Najlepszymi zawodniczkami spotkania wybrane zostały Milena Raicević oraz Kinga Achruk.
Polska – Czarnogóra 28:26 (14:11)
Polska: Wysokińska, Gawlik – Gadzina 4, Kobylińska 4, Stasiak 3, Zalewska 3, Niedźwiedź 3, Achruk 2, Zych 2, Kudłacz-Gloc 2, Kulwińska 2, Stachowska 1, Pielesz 1, Sądej 1, Jochymek, Łabuda.
Czarnogóra: Rajcić, Hasanić – Bulatović 9, Raicević 4, Radicević 4, Jovanović 3, Jauković 3, Pavićević 1, Mehmedović 1, Ramusović 1, Lazović, Klikovac.
/Fot. P.Andrachiewicz (Pressfocus) / J.Gucma i G.Trzpil (ZPRP)