Piłkarze ręczni Azotów Puławy staną przed szansą zrewanżowania się Pfadi Winterthur za porażkę z pierwszego spotkania 3. rundy Pucharu EHF. Na własnym parkiecie Polacy będą mieć do odrobienia cztery bramki.
Po spotkaniu w Szwajcarii podopieczni Ryszarda Skutnika mogą czuć niedosyt. Przez większą część rywalizacji to właśnie Azoty były stroną dominującą, a o porażce różnicą czterech bramek zadecydowały ostatnie minuty. Tym samym puławianie muszą wspiąć się na wyżyny i zmobilizować, by ich przygoda z europejskimi rozgrywkami nie zakończyła się już w sobotę. Po ostatnim wysokim zwycięstwie nad Śląskiem Wrocław drużyna jest w dobrych nastrojach i gotowa do walki z wicemistrzem Szwajcarii.
Trzeci zespół polskiej ligi będzie musiał w szczególności uważać na Marcela Hessa, który w pierwszym starciu zdobył 10 bramek i był jednym z głównych autorów zwycięstwa Pfadi. Szwajcarzy, od spotkania z Azotami, rozegrali ważny mecz z St. Gallen, w którym wygrali 22:18. Do Polski przyjeżdżają z założeniem drugiego zwycięstwa i awansu do kolejnej fazy Pucharu EHF.
Azoty Puławy – Pfadi Winterthur / sobota, godz. 18:00
Pierwszy mecz: 29:25 dla Pfadi.
Fot. PRESS FOCUS
