Mistrz Turcji, Besiktas JK Stambuł, będzie kolejnym rywalem Orlen Wisły Płock w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Dla obu zespołów sobotnia potyczka będzie bardzo ważna w kontekście walki o awans do fazy TOP 16.
Starciem w tureckim zespołem wicemistrzowie Polski powracają do zmagań w europejskich pucharach. Od poprzedniego meczu ekipy Manolo Cadenasa w Lidze Mistrzów minęły trzy tygodnie – wówczas Wisła przegrała u siebie z Flensburgiem. Teraz płocczanie będą chcieli przełamać domową niemoc.
– Przed nami kolejny trudny mecz w Lidze Mistrzów. Każdy z naszych grupowych przeciwników w tym sezonie bardzo poważnie podchodzi do konfrontacji z nami. Spodziewamy się, że podobnie będzie w najbliższą sobotę – mówi Dmitrij Żytnikow.
Wisła w obecnych rozgrywkach Ligi Mistrzów nie odniosła jeszcze zwycięstwa na własnym parkiecie. Na inaugurację zmagań punkt w Płocku straciło MVM Veszprem, a w dwóch kolejnych spotkaniach triumfy odniosły THW Kiel i wspomniany Flensburg.
Pojedynkiem z Besiktasem Nafciarze chcą wykonać poważny krok w kierunku awansu do fazy TOP 16. Po sześciu spotkaniach Wiślacy zajmują 6. miejsce w grupie, ale mają tylko o jeden punkt więcej niż Celje Pivovarna Lasko i właśnie Besiktas. Wygrana pozwoli im odskoczyć wspomnianemu duetowi i jednocześnie przybliżyć się do piątego PPD Zagrzeb.
Płocka drużyna do sobotniego spotkania przystąpi w niepełnym składzie. Trener Cadenas nie będzie mógł skorzystać z usług kontuzjowanych Adama Wiśniewskiego oraz Marco Oneto Zunigi.
Obie ekipy rywalizowały ze sobą w rozgrywkach Ligi Mistrzów przed rokiem. Wówczas Wisła wygrała oba mecze. W Płocku było 28:19, a w Stambule padł wynik 33:30.
Orlen Wisła Płock – Besiktas JK Stambuł / 14.11.2015, godz. 16:00
Fot. PRESS FOCUS