Powiedzieli po finałowym meczu PGNiG Pucharu Polski:
Piotr Chrapkowski (Vive Tauron): To było wspaniałe widowisko stworzone nie tylko przez nas, ale także przez kibiców. Były słabsze momentu w meczu z naszej strony. Szczególnie początek drugiej połowy, gdy Płock wyszedł na trzy bramki. Potem się odnaleźliśmy i zaczęliśmy budować przewagę. Były w końcówce takie dwa rzuty, które mogły wpaść do bramki, ale o tym, że tak nie było decydowały centymetry. Myślę, że ponownie z Wisłą spotkamy się w finale Superligi. Tam też będzie walka. Nikt nie odstawi nogi, ani ręki.
Mateusz Jachlewski (Vive Tauron): Dla mnie najważniejszy jest wynik. W jakim zestawieniu i w jakich okolicznościach to dla mnie bez znaczenia. Przypomnę, że dwa ostatnie finały wygraliśmy tylko jedną bramką. Teraz były trzy po bardzo emocjonującym meczu. Wisła w każdym spotkaniu z nami mocno stawia się. Te mecze są bardzo ciekawe dla publiczności. Obyśmy wszystkie mecze z Płockiem wygrywali. Tego sobie życzę.
Adam Wiśniewski (Orlen Wisła):: Graliśmy o Puchar Polski to i musiało być nerwowo. Mimo dużej liczby kar dla zawodników z Kielce, to nie mieliśmy ani jednego rzutu karnego. To trochę dziwne w takim meczu. Dla nich sędziowie podyktowali kilka karnych. Zawodnicy Vive bardziej zachowali zimną głowę i wygrali.