28 stycznia 2007

MŚ: Lijewski odrodzony

Polska wygrała w Halle ze Słowenią 38:27 (17:13) w ostatnim występie fazy zasadniczej MŚ. Marcin Lijewski zzdobył 12 bramek i został wybrany mvp meczu. Białoczerwoni wygrali grupę i czekają teraz na rywala, z którym zmierzą się we wtorek w ćwierćfinale.

Ten turniej zupełnie się nie udał Słoweńcom. Wygranie przez nich grupy A tak naprawdę nic nie oznaczało, gdyż spotkania kolejnej fazy wykazały, kto jest głównym kandydatem do miejsc na podium. W tym gronie wymieniana jest Polska, dla której jest to najlepszy występ od 25 lat. Podopieczni Kasima Kamenicy nie mieli już żadnych szans, aby awansować do ćwierćfinału. Nie znaczy to wcale, że mecz oddali zupełnie bez walki. Słoweński szkoleniowiec pozwolił dłużej wykazać się kilku dublerom, którzy nie są wcale gorsi od podstawowych graczy. W polskiej ekipie po raz pierwszy w meczowej czternastce zabrakło Tomka Tłuczyńskiego. Do składu powrócił Patryk Kuchczyński .

Spotkanie w Gerry Weber Stadion tylko do 12 min. było wyrównane (5:5). Przebiegiem bardzo przypominało mecz Polska-Tunezja. Rywale przez kwadrans stawiali opór potem dominacja drużyny wyselekcjonowanej przez Bogdana Wentę nie podlegała dyskusji. „Obrona cała chodzi” – słychać było głosy z polskiej ławki zagrzewające kolegów do wysiłku. Po dwóch 5-bramkowych prowadzeniach Polaków 10:5 i 15:10 Słoweńcy zmniejszali straty o dwa trafienia. Szczególnie aktywny był prawoskrzydłowy Dragan Gajić, który 60 minutowy pobyt na boisku zdołał zamienić m.in. na osiem goli. II połowa to popis polskiego zespołu, który nie miał słabych punktów.

Trzeba dodać, że nie ma silnej drużyny bez klasowego bramkarza. Sławomir Szmal w bramce trudny był do pokonania – obronił 17 z 43 strzałów. Z kocią zwinnością zwijał się między słupkami. Skapitulował dopiero wówczas, gdy dostał piłką w twarz (55 min.) Wysoką formę zademonstrował również Marcin Lijewski, którego 15 prób aż 12 znalazło drogę do bramki. Dla porównania w poprzednich sześciu występach nasz prawy rozgrywający zdobył 15 goli. Skutecznie zagrał również Karol Bielecki (7/12), który rzutem z 11 metrów ustalił wynik. Dobrze to wróży przed następnymi spotkaniami. Przed polską drużyną otwiera się szansa na osiągnięcie dobrego wyniku, nawet medalu. Po cichu przyznają to sami zawodnicy. A w kraju zaczyna się moda na piłkę ręczną. Niech ten serial trwa jak najdłużej.

Bogdan Wenta: "Jestem cholernie szczęśliwy. Zagraliśmy kolejne bardzo dobre zawody. Serce rośnie patrząc na tak grający polski zespół. Jesteśmy w stanie sprostać wszystkim wyzwaniom. Doskonale spisuje się nasz sztab medyczny."

Polska-Słowenia 38:27 (17:13)
POLSKA: Szmal, Weiner – K.Lijewski 1, Kuchczyński 5, Jachlewski 2, Tkaczyk 2, Bielecki 7, Siódmiak 1, Wleklak 1, B.Jurecki 5, Jurasik 1, M.Jurecki 1, Kuptel, M.Lijewski 12. Kary 4 min.. Trener B.Wenta
SŁOWENIA: Lapajne, Skof – Kozlina 4, Backovic, Ivancic 1, Jovicic 3, Kozomara, Gajic 8, Mlakar 5, Natek 2, Kavas 3, Spiler, Rutenka 1. Kary: 4 min. Trener: K.Kamenica.
Sędziowali: Hakansson, Nilsson (obaj Szwecja). Widzów 5 600.

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest