21 stycznia 2007

MŚ: Polska-Argentyna 29:15

Pierwsza przeszkoda na mistrzostwach świata została pokonana przez podopiecznych Bogdana Wenty. 14 bramek różnicy zanotowane – może nie nad najsilniejszym rywalem – zrobiło swoją umowę wśród obserwatorów turnieju.

Polski zespół tradycyjnie mecz rozpoczął w składzie: Szmal, Jurasik, M.Lijewski, Tkaczyk, B.Jurecki, Bielecki, Tłuczyński. Sympatia miejscowych kibiców, którzy przybyli do hali Gerry Weber Stadion była po stronie zespołu z Argentyny. Nic dziwnego wszak białoczerwoni są jednym z rywali gospodarzy mistrzostw. Nie zabrakło również i polskich sympatyków, którzy w Halle stawili się w liczbie ok. 1,5 tys.

Polacy rozpoczęli od prowadzenia 2:0. Początkowo w ich poczynaniach za dużo było nerwowości i niedokładności. Nic dziwnego, że po 6 min zespół z Ameryki Płd. prowadził 3:2. W kilku następnych akcjach żadnej ze stron dość długo nie udało się zmienić wyniku. Dalekie podania naszego bramkarza do Mariusza Jurasika dwukrotnie wylądowały na aucie. Pierwsi ze strzeleckiej niemocy otrząsnęli się Polacy. Po m.in. dwóch golach Jurasika i trzech doskonałych uderzeniach z II linii Karola Bieleckiego ich przewaga wynosiła 8:6. Na ten rezultat złożyła się też obrona karnego przez Szmala. Pod koniec I połowy gra się nieco zaostrzyła. Dużo było wykluczeń. W pewnym momencie na boisku czterech Polaków występowało przeciw sześciu Argentyńczykom. Rywale, poza bramce zdobytej po dobitce z karnego, nie potrafili tego przełożyć na odrobienie strat. Gol zdobyty przez naszego obrotowego Bartosza Jureckiego ustalił wynik do przerwy.

Na drugie 30 min Argentyńczycy wyszli bardzo zmotywowani. Szybko zdobyli dwie bramki i przewaga Polaków stopniała do staniu 12:11. Zamiany w składzie białoczerwonych, zwłaszcza doskonała gra Damiana Wlekleka, znacznie ożywiły grę. Trzykrotnie na pięć goli polskiej drużyny przeciwnicy odpowiadali tylko jednym trafieniem (26:13). Argetyńczycy mieli olbrzymie problemy ze sforsowaniem polskiej defensywy, która często rozpoczynała już od linii środkowej. Druga połowa to koncert gry zespołu Wenty. Na wyróżnienie zasłużyła cała drużyna, a najbardziej Michał Jurecki i Patryk Kuchczyński, którzy dynamicznymi akcjami odebrali Argentyńczykom chęć do gry. Polscy kibice po meczu odśpiewali polski hymn. Trener Wenta tonował nastroje mówiąc – „to dopiero początek”.

Polska-Argentyna 29:15 (12:9).
Polska: Szmal – Tłuczyński 5, Jurasik 5 M. Jurecki 4, Kuchczyński 4, Bielecki 4, B. Jurecki 3, K. Lijewski 1, Tkaczyk 1, Wleklak 1, Siódmiak 1, Jachlewski 0, M. Lijewski 0. Kary 8 min.
Argentyna: Schulz, Garcia – Ojea 4, Querrin 3, Torres 3, Civelli 2, Crevatin 1, Carue 1, Migueles 1, Pizarro, Besasso, Arias, Lima. Kary 8 min.
Sędziowali : Hakansson i Nilsson (obaj Szwecja).

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest