W miniony weekend brała udział w turnieju kwalifikacyjnym do fazy grupowej Ligi Mistrzyń. Dorota Malczewska w trzech meczach zdobyła 27 bramek i została najskuteczniejszą zawodniczką tej imprezy. Mimo to, lublinianki zajęły 2. miejsce i na pocieszenie zagrają w Pucharze EHF.
PRZEGLĄD SPORTOWY: Żałujesz, że zostałaś w Lublinie? Zostawałaś licząc na Ligę Mistrzyń, ale nie udało się do niej awansować.
DOROTA MALCZEWSKA: – Nie, w ogóle nie żałuję. Jeszcze za wcześnie na ocenę mojej decyzji, ale gdybym poszła, do któregoś z beniaminków w silnych ligach, nie byłoby gry w europejskich pucharach. W SPR mam taką możliwość i o to chodziło. Już zagraliśmy przeciwko świetnym ekipom, a przecież Puchar EHF będzie także silnie obsadzony, bo zagrają w nim na przykład Motor Zaporoże czy Aalborg.
Była w ogóle szansa wygranej z Ładą Togliatti w turnieju eliminacyjnym LM?
– To drużyna w tej chwili poza naszym zasięgiem. Pracujemy dopiero trzy miesiące z nowym trenerem, a żeby zbudować silny zespół potrzeba trochę więcej czasu. A poza tym, przed turniejem nie prezentowałyśmy formy, która dawała nadzieję na korzystny rezultat. Ale wygraną z Hiszpankami pokazałyśmy, że stać nas na wygrane z mocnymi ekipami.
Pozostaje wam Puchar EHF. Tam łatwo nie będzie, tym bardziej, że dziewczyny, które doszły do SPR na razie nie są wzmocnieniem…
– Bo nie miały szansy występów. Agnieszka Tyda nie mogła grać, bo nie miała licencji, a Justyna Łabul była kontuzjowana. Ciężko grać super bez ogrania, Ale to kwestia czasu – jeszcze wzmocnią naszą drużynę.
Czego można się było nauczyć w potyczkach z Ładą i hiszpańskim Sagunto?
– Nauczyłyśmy się, że byle rzut, który wpada w polskiej lidze, jest za słaby na najmocniejsze ekipy w Europie. Rywalki dobrze broniły. Jeśli już udało nam się przedrzeć przez obronę, to swoje robiły bramkarki.
Takie mecze zaprocentują nie tylko w SPR, ale i w reprezentacji kraju?
– W SPR gra kilka reprezentantek Polski Zebrałyśmy doświadczenie i chociaż przegrałyśmy wysoko z Ładą, to wiemy, co robiłyśmy źle i wyciągniemy z tego wnioski. Także selekcjoner kadry Zenon Łakomy dostał spory materiał do analizy.
Puchary pucharami, ale nie można zapominać o lidze. Trudno będzie SPR obronić tytuł mistrzyń Polski…
– Nikt nie wygrał mistrzostwa przed ligą i mówienie, że jesteśmy zdecydowanym faworytem jest błędem. Trudniej broni się mistrzostwa niż je zdobywa. Rywalki bardziej się mobilizuje na mecze przeciwko nam. Będzie ciężko, ale wierzę, że znów będziemy świętować tytuł.