W reprezentacji muszą przede wszystkim grać te piłkarki, które u siebie w klubach występują podstawowym składzie. To mają być ograne zawodniczki, które rzucają bramki w lidze. W reprezentacji Polski mają grać tylko najlepsze – mówi Krzysztof Przybylski, nowo wybrany trener kobiecej reprezentacji Polski.
Jak Pan odbiera wybór na stanowisko trenera głównego kadry kobiet?
– Nie jest to dla mnie zupełnie nowe wyzwanie. Pracowałem już z kobiecą reprezentacją młodzieżową, jako trener współpracujący. Miałem już okazję obejrzeć pracę z kadrą od kulis. Jestem trochę zaskoczony powstałą sytuacją. Miałem pracować jako drugi trener. Tymczasem po tygodniu otrzymałem zupełnie inną propozycję, jako pierwszy szkoleniowiec kadry. Oczywiście startowałem w konkursie, aby objąć reprezentację. Udało się. Mam nadzieję, że dojdziemy do porozumienia z zawodniczkami i będziemy grali jak najlepiej.
Krzysztof Przybylski otworzył nowy rozdział /Fot.ZPRP
Kiedy nastąpi ogłoszenie nowej kadry?
– Na pierwsze zgrupowanie mam już przygotowaną wersję roboczą. W ciągu najbliższych kilku dni do klubów powinno zostać wysłane pierwsze powołanie.
Czy w kadrze będą grały wszystkie najlepsze polskie zawodniczki?
– Chciałbym porozmawiać z wszystkim zawodniczkami, które wytypowałem i dogadać się w kwestii czy są zainteresowane grą w reprezentacji Polski? Sytuacja ma być jasna. Jest to tyle ważne, że na kilku zawodniczkach zamierzam oprzeć grę drużyny w preeliminacjach mistrzostw świata. Nie ma czasu na poszukiwania nowatorskich rozwiązań. W reprezentacji muszą przede wszystkim grać te piłkarki, które u siebie w klubach grają w podstawowym składzie. To mają być ograne zawodniczki, które rzucają bramki w lidze. W reprezentacji Polski mają grać tylko najlepsze.
Wielkich niespodzianek w porównaniu do składu poprzedniej kadry raczej nie będzie?
– Zgadza się, choć jest kilka nazwisk, które nie pojawiały się w zespole trenera Łakomego.
Galina Łotariewa gra we francuskim Le Havre
Na przykład pani Dworaczyk?
– Tak. Jest w tej grupie też pani Łotariewa, bramkarka dysponująca bardzo dobrymi warunkami fizycznymi. Słuch o niej aktualnie trochę zaginął, gra we Francji, ale chciałbym sprawdzić w jakiej jest dyspozycji. Chciałbym, aby Magda Chemicz dalej grała w reprezentacji. Jest także kilka zawodniczek młodego pokolenia, z którymi miałem styczność w kadrze młodzieżowej. Z pewnością w przyszłości będą stanowiły o sile polskiego handballu.
Czyli jest duża szansa, że Polska zagra w finałach mistrzostw świata 2009, które odbędą się w Chinach?
– Bardzo bym chciał. Przed nami długa droga. Cieszę się z faktu, że preeliminacje będą rozgrywane u nas w kraju. Wiadomo przecież, że gospodarzom ściany pomagają. Liczę na gorący doping kibiców w Dąbrowie Górniczej. Jeżeli awansujemy dalej, to w czerwcu czeka nas play off. To tylko dwa mecze i dużo będzie zależało od losowania. Możemy trafić na bardzo silnego przeciwnika lub też na takiego z niższej półki.
mas