Warszawianka została wycofana z rozgrywek pierwszej ligi
Problemy klubu trwały od miesięcy. Zawodnicy od lutego nie dostawali stypendium, coraz ciężej było znaleźć środki na organizację spotkań. Ponadto Warszawianka ma spore zaległości wobec ZPRP. – To kwota około 26 tysięcy złotych – informuje komisarz ligi Wojciech Demiańczuk. Mimo trudności drużyna ukończyła sezon na trzecim miejscu w lidze. – Nie stać nas na zespół w I lidze, więc go nie będzie – ucina dyrektor Warszawianki Wiktor Wierniuk.
– Trudno mi opisać słowami twarze chłopaków, kiedy przekazywałem im wiadomość o decyzji prezydium zarządu klubu – mówi trener Tomasz Porzeziński.
Problemy klubu rozpoczęły się od konfliktu z miastem o grunty. Na poczet długu komornik zajął 500 tys. zł. z klubowego konta.
– Najpierw słyszałem, że za wszelką cenę będziemy ratować zespół, a potem się dowiedziałem, że dyrektor wysłał do związku pismo o rezygnacji z gry w następnym sezonie – nie ukrywa zdenerwowanie członek zarządu klubu, Andrzej Olęcki.
Swojego niedowierzania nie kryje też wychowanek klubu i wielokrotny kapitan reprezentant Polski, Grzegorz Tkaczyk.
– To skandal! Jak można było dopuścić do rozwalenia tak zasłużonej sekcji. Myślałem, że na koniec kariery tu wrócę. Teraz widzę, że będę musiał poszukać innego klubu w Polsce – mówi ze smutkiem Tkaczyk.
Więcej w "Przeglądzie Sportowym"