25 września 2010

Druga wygrana nad Chinkami!

Polska pokonała Chiny 30-21 (19-11). Po sobotnim spotkaniu w Gdyni, tym razem obie drużyny zmierzyły się w Elblągu. Pierwsze akcje meczu były wyrównane, jednak już po upływie 15 minut zaznaczyła się wyraźna przewaga Polek. Nasze zawodniczki zagrały agresywnie w defensywie i skutecznie w ataku, czemu Chinki nie były w stanie się przeciwstawić. Drugie zwycięstwo zakończyło tygodniowe zgrupowanie naszej reprezentacji. Były to pierwsze oficjalne mecze, w których Biało-czerwone poprowadził nowy sztab szkoleniowy z duńskim selekcjonerem Kimem Rasmussenem na czele.

Początek spotkania, prowadzonego przez sędziny Joannę Brehmer i Agnieszkę Skowronek, to agresywna gra w obronie obu zespołów. Stąd po 10. minutach na tablicy wyników widniał stosunkowo niski rezultat 4-4. W drużynie gości wyróżniała się obrotowa Sha Zhen Gwen, której w tym czasie trzykrotnie udało się pokonać Justynę Jurkowską, dwukrotnie piłkę do koła świetnie dogrywała Luan Zheng. Nasza reprezentacja nie pozwalała jednak przeciwniczkom odskoczyć na dystans większy niż jedna bramka. Po kolei punktowały Stachowska, Kudłacz, Leśkiewicz, Niedzwiedź i Byzdra. W odpowiedzi dwukrotnie skutecznie środkiem przedarła się Wang Sha Sha. W 15 min. Karolina Semeniuk – Olchawa ładnym rzutem z biodra wykończyła akcję polskiego zespołu, w tym momencie było 8-8. Polki jeszcze bardziej zacieśniły defensywę, a Chinki miały coraz mniej pomysłów na jej sforsowanie. Taka gra przyniosła nam kilkakrotnie okazję do szybkiej kontry, dwukrotnie szansę wykorzystała Kaja Załęczna. W 22 min., przy wyniku 12-10, Polki rozpoczęły znakomitą serię. Do końca pierwszej połowy Chinki zdobyły już tylko jedną bramkę, przy aż siedmiu trafieniach Biało-czerwonych. Drużyna przyjezdna swoją niemoc przełamała dopiero na minutę przed końcem tej partii, za sprawą odważnego ataku i gola Li Wei Wei. Wynik po 30 minutach na 19:11 ustaliła Karolina Kudłacz, skutecznie egzekwując rzut karny.

Po przerwie, golem z lewego skrzydła, wynik otworzyła Katarzyna Gleń, po chwili ta sama zawodniczka skopiowała swoją akcję sprzed kilkudziesięciu sekund. Kolejne minuty to gra „akcja za akcję”. Dobrze spisywały się obie bramkarki, Małgorzata Sadowska i Huang Hong. Dopiero pomiędzy 36 a 40 minutą, tym razem  to Chinki zanotowały serię czterech goli z rzędu, duża w tym zasługa dynamicznej skrzydłowej Ma Ling, autorki dwóch z nich. To co udało się Chinkom, za chwilę udało się również Klaudii Pielesz, reprezentacyjna rozgrywająca także czterokrotnie (w swoim stylu, a więc głównie rzutami z drugiej linii) posłała piłkę do siatki rywalek.  W 48 minucie na tablicy wyników widniał więc rezultat 25-17. W ostatniej części gry wynik wciąż oscylował właśnie wokół 8-bramkowej przewagi polskiej reprezentacji.  Ostatecznie całe spotkanie zakończyło się zwycięstwem Polek 30:21. W przekroju całego meczu trzeba pochwalić podopieczne Kima Rasmussena za zdecydowaną postawę w obronie, co było chyba kluczem do zwycięstwa w dniu dzisiejszym. Dobra skuteczność rzutów i znakomite wykańczanie akcji po kontratakach dopełniły dzieła. Po raz kolejny z dobrej strony zaprezentowały się Iwona Niedzwiedź i Karolina Kudłacz, ta druga ani razu nie pomyliła się też z linii 7 metrów. Chinki nie postawiły może naszym zawodniczkom aż tak wysokich wymagań, szczególnie w drugiej połowie, można było odnieść wrażenie, że dosyć szybko zaczynało im brakować sił. Mimo wszystko oba spotkania z przybyszkami ze Wschodu były z pewnością pożytecznymi sprawdzianami i dobrym prognostykiem przed turniejem preliminaryjnym do mistrzostw świata 2011 w Brazylii, który już na przełomie listopada i grudnia odbędzie się w naszym kraju.

Polska – Chiny 30-21 (19:11)

Polska: Jurkowska, Sadowska – Kudłacz 9, Niedźwiedź 4, Pielesz 4, Załęczna 3, Byzdra 2, Gleń 2, Leśkiewicz 2, Dworaczyk 1, Semeniuk-Olchawa 1, Stachowska 1, Zalewska 1, Kucińska.

Chiny: Huang, Xu – Wang 6, W.Liu4, Ma 3, Sha 3, M.Sun 2, L.Sun 1, Yan 1, Zhao 1, Li, M.Liu, X.Liu, Luan, Wei, Zhou.

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest