14 stycznia 2011

Wygrana na początek!

W swym pierwszym występie w ramach XXII Mistrzostw Świata Polska okazała się lepsza od Słowacji. Pierwsze 40 minut meczu było bardzo wyrównane, potwierdziły się przewidywania, że będzie to zupełnie inne spotkanie niż to sprzed ośmiu dni w Gdyni. Do przerwy minimalnie lepsi byli nasi południowi sąsiedzi. Na szczęście w drugiej połowie zobaczyliśmy zupełnie inną polską drużynę. Znacząco poprawiła się gra w defensywie, co prawda w ostatnich pięciu minutach w nasze szeregi wkradło się lekkie rozluźnienie, ale ostatecznie Biało-czerwoni zwyciężyli 35:33!

To był bardzo dobry mecz w wykonaniu Tomasza Tłuczyńskiego /Fot. Marek Biczyk  

Pierwsze trafienie w meczu należało do Polaków, a jego autorem był Michał Jurecki, który odważnie przedarł się środkiem. Na odpowiedź Słowaków nie musieliśmy długo czekać, albowiem dobre dogranie do koła skrzętnie wykorzystał potężnie zbudowany obrotowy Andrej Petro. Po 4 minutach Biało-czerwoni prowadzili 3:1 za sprawą goli Bartłomieja Jaszki i Marcina Lijewskiego. Duża w tym zasługa Sławomira Szmala, który zanotował pierwszą udaną interwencję dzisiejszego wieczoru. Odpowiedział Daniel Valo, a po chwili nadszedł ważny moment dla Bartłomieja Tomczaka. Lewoskrzydłowy podszedł do wykonywania rzutu karnego i pewnie po koźle pokonał Richarda Stochla. Była to dla tego zawodnika pierwsza bramka w imprezie rangi mistrzowskiej! Niestety dwie łatwe straty w ataku kosztowały Polaków dwie bramki, albowiem przy kontrach bezbłędny był Tomas Stranovsky, było więc 4:4. Kolegów do walki poderwał niezawodny Szmal, dzięki czemu dwoma ładnymi rzutami – ze skrzydła i co nietypowe ze środkowego rozegrania – popisał się Tomasz Tłuczyński. Po chwili kolejnym atomowym rzutem popisał się Michał Jurecki i prowadziliśmy już 7:4, ale nasi południowi sąsiedzi ponownie byli w stanie zmniejszyć straty do zaledwie jednej bramki. W 17 minucie było 9:8, na szczęście polski zespół miał w swoich szeregach Marcina Lijewskiego, który potwierdził swoją wysoką dyspozycję dwukrotnie pokonując golkipera rywali. Słowacy nie zamierzali jednak tak łatwo ustępować pola drużynie Bogdana Wenty i po upływie 23 minut mieliśmy remis po 13. Od tego momentu, aż trzykrotnie na drodze polskiego zespołu stawał bramkarz przeciwników Martin Pramuk. Tę niemoc udało się w końcu przełamać Karolowi Bieleckiemu, który punktował aż dwukrotnie i na 3 minuty przed końcem pierwszej partii podopieczni Bogdana Wenty wygrywali 15:13. Niestety po golach Petera Kukucki i Stranovskyego zrobiło się 15:15, w bramce cudów dokonywał wspomniany Pramuk. Ostatnie 30 sekund to bardzo słaba postawa naszego zespołu w obronie co wykorzystali Valo i Stranovsky – aż 6 goli tego zawodnika po 30 minutach – i do przerwy Polska przegrywała 15:17.

Emocji nie brakowało /Fot. Marek Biczyk

Druga połowa rozpoczęła się podbnie jak zakończyła się pierwsza – od gola Stranovskyego, tym razem z rzutu karnego. Dwie szybkie akcje Polaków wykończone golami Jaszki i Tłuczyńskiego pozwoliły na zniwelowanie start do jednej bramki (17:18). W 35 minucie z linii 7 metrów wyrównał Tłuczyński, dla którego było to już piąte trafienie. Niestety zawodnicy Zlatana Heistera ponownie odskoczyli na dwa gole różnicy, dzięki akcjom Frantiska Sulca i Andreja Petro. Naszej drużynie ponownie dawał się we znaki Martin Pramuk, broniąc dwukrotnie rzuty Biało-czerwonych. Do ponownego remisu doprowadzili Jaszka i Lijewski (21:21 w 40 minucie). Na kwadrans przed końcem ładnie do koła dograł Lijewski, a Bartosz Jurecki pewnie wykorzystał sytuację sam na sam, ten sam zawodnik po chwili wyprowadził nasz zespół na prowadzenie 24:23. Gra Polaków w defensywie zaczęła się zazębiać, po kontrach prowadzenie zwiększyli Mariusz Jurkiewicz i Tłuczyński (26:23). W kolejnej akcji znakomitą paradą popisał się Szmala, a znakomicie rozegrany rzut wolny zakończony bombą Bieleckiego z 9 metrów przyniósł nam gola numer 27. Słowacy zupełnie stanęli, w 50 minucie kontrował Tłuczyński i było już 28:23 dla podopiecznych Bogdana Wenty. Kolejne pięć minut  to gra gol za gol, Słowacy nie potrafili znaleźć recepty szczególnie na Bieleckiego, który dopisał do swojego konta dwa trafienia. Co prawda przez kilka niecelnych rzutów nasi przeciwnicy zdołali jeszcze zbliżyć się na dystans zaledwie jednej bramki (58 min.), ale ostatecznie Polska pokonała Słowację 35:33!!!

Polacy pokazali charakter /Fot. Marek Biczyk      

Polska – Słowacja 35:33 (15:17)

Polska: Szmal, Wyszomirski – Tłuczyński 7, Lijewski 6, Bielecki 6, Jaszka 5, Jurecki B. 3, Jurecki Michał 3, Kuchczyński 2, Tomczak 1, Jurasik 1, Jurkiewicz 1, Siódmiak, Rosiński, Zaremba.

Słowacja: Stochl, Pramuk, Paul – Stranovsky M. 9, Valo 6, Petro 5, Kukucka 5, Sulc 3, Tarhai 3, Stranovsky T. 1, Kopco 1, Niznan, Mazak, Tumidalsky, Urban, Antl.

ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ

Jest pierwsze zwycięstwo! /Fot. Marek Biczyk         

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest