9 marca 2011

Słoweńcy lepsi od Polaków w Lublanie

Polska uległa na wyjeździe Słowenii 28:30 w trzeciej serii spotkań w ramach kwalifikacji do finałów ME 2012. W pierwszej połowie mecz był bardzo wyrównany, oba zespoły schodziły do szatni na przerwę przy wyniku po 14. W drugiej partii rezultat także stale oscylował wokół remisu, choć to Biało-czerwoni łatwiej dochodzili do czystych pozycji, razili jednak nieskutecznością, wielokrotnie na ich drodze stawał też Matevz Skok. To głównie swojemu bramkarzowi oraz zdobywcy 8 goli Draganowi Gajicowi gospodarze zawdzięczają zwycięstwo. W polskim zespole trzeba podkreślić bardzo dobrą grę Grzegorza Tkaczyka.

Spotkanie odbyło się w liczącej 13 tysięcy miejsc Arenie Stozice w Lublanie, szczelnie wypełnionej przez słoweńską publiczność. Zwycięstwo gospodarzy umocniło ich na pozycji lidera eliminacyjnej grupy 3, podopieczni trenera Borisa Denica prowadzą z kompletem sześciu punktów. Polacy zajmują trzecią pozycję z trzema oczkami na koncie, ustępując jedynie gorszą różnicą bramek Portugali, która z niespodziewaną łatwością pokonała dziś w Moimenta da Beira Ukrainę 28:16 (17:6). Do przyszłorocznego czempionatu w Serbii awansują po dwa najlepsze zespoły z każdej grupy, tak więc kluczowe dla naszej kadry będą mecze z Ukrainą na wyjeździe i Portugalią w Polsce, ale wcześniej, już w najbliższą sobotę, okazja do rewanżu na Słoweńcach których podejmiemy w Zielonej Górze.

Dzisiejsze spotkanie miało bardzo wyrównany przebieg, w zasadzie żadna z drużyn nie potrafiła wypracować przewagi większej niż dwubramkowa. Z najważniejszych wydarzeń pierwszej części gry nie sposób nie odnotować powrotu do reprezentacji Krzysztofa Lijewskiego. W 25 minucie było 11:10 dla Słowenii, ale gospodarze dwukrotnie zgubili piłkę w ataku, co bezlitośnie wykorzystali Polacy. Dwa skutecznie wykończone przez Patryka Kuchczyńskiego kontrataki przyniosły prowadzenie naszego zespołu 12:11. Po chwili do wyrównania doprowadził Uros Zorman, od niedawna zawodnik Vive Targi Kielce. W samej końcówce kolejne dwa trafienia dla Biało-czerwonych zaliczył Tomasz Tłuczyński, któremu świetnie dogrywał Grzegorz Tkaczyk, jednak Słoweńcy nie pozwolili nam powiększyć prowadzenia za sprawą goli Petera Pacelja i ponownie Zormana.

Druga połowa rozpoczęła się odświętnych interwencji wspomnianego Skoka, który zajął miejsce między słupkami słoweńskiej bramki jedynie dzięki wcześniejszej kontuzji utytułowanego Gorazda Skofa. Młodego golkipera nie potrafili pokonać Tomasz Rosiński, Patryk Kuchczyński i Tomasz Tłuczyński. Pomimo nieskuteczności zawodników Bogdana Wenty w 37 minucie było 18:16 dla Polski (gole Rosińskiego i Tkaczyka). Było to możliwe ponieważ gospodarze popełniali bardzo dużą ilość błędów w ataku,  wtedy „prowadzili” w tym elemencie gry aż 11:4. Niestety od tego momentu to ekipa Słowenii przejęła inicjatywę, co prawda raz po raz na tablicy wyników widniał remis, ale Polacy mieli coraz większe kłopoty ze skutecznym powstrzymywaniem ofensywnych akcji rywali. Polski selekcjoner próbował nowych rozwiązań posyłając do boju Adama Malchera, Bartłomieja Tomczaka i Roberta Orzechowskiego, ale zmiany te nie przyniosły spodziewanych rezultatów, najlepiej wymienionych zaprezentował się zawodnik MMTS Kwidzyn – zdobywca dwóch bramek. Jeszcze na 3 minuty przed końcem było po 28, niestety do kolejnej kontry pomknął niezwykle skuteczny Gajić, a po chwili Sebastian Skube zdobył gola numer 30 dla Słowenii i stało się jasne, że tego wieczora to gospodarze dopiszą do swojego konta dwa punkty.

Słowenia – Polska 30:28 (14:14)

Polska: Adam Malcher, Piotr Wyszomirski – Tomasz Rosiński 2, Patryk Kuchczyński 3, Piotr Grabarczyk, Daniel Żółtak, Robert Orzechowski 2, Bartłomiej Tomczak, Mariusz Jurkiewicz 2, Grzegorz Tkaczyk 4, Marcin Lijewski 2, Krzysztof Lijewski 2, Tomasz Tłuczyński 6, Bartłomiej Jaszka 2, Bartosz Jurecki 3.

Słowenia: Skok, Prost – Gajić 8, Natek 5, Spiler 4, Zorman 4, Pucelj 2, Skube 2, Bezjak 1, Brumen 1, Gaber 1, Miklavcić 1, Susin 1, Bajram, Bilbija, Dobelsek.

Kary: Słowenia – 14 min. / Polska – 12 min.

Sędziowali: Martin Gjeding i Mads Hansen (obaj Dania).

/Fot. Marek Biczyk 

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest