27 stycznia 2012

Starcie gigantów dla Danii

Dania pokonała Hiszpanię 25:24 (12:10) w pierwszym półfinale EHF Euro 2012. Skandynawowie w finale zmierzą się ze zwycięzcą meczu Serbia  – Chorwacja.  Wywalczenie złotego medalu przez każdy zespól oprócz Serbii gwarantuje Polsce udział w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich.


Zespoły Danii i Hiszpanii po upływie roku ponownie spotkały się w półfinale imprezy wysokiej rangi. W Mistrzostwach Świata 2011 Skandynawowie, m.in. dzięki  wspaniałym interwencjom Niklasa Landina wygrali 28:24, by potem w finale ulec Francji po dogrywce 35:37. – Jedną rzecz już osiągnęliśmy. Turniej zakończymy wyżej sklasyfikowani od Francji. Nikt się nie spodziewał, że ta drużyna zakończy grę na 11.miejscu – powiedział trener Duńczyków Ulrik Wilbek.

W ogólnej opinii ekspertów i obserwatorów i samej drużyny Danii, Hiszpania przed półfinałami uważana była za najlepszy zespół turnieju EHF Euro 2012. Na tę notę drużyna z Półwyspu Iberyjskiego solidnie zapracowała.  W Serbii pokonała takie tuzy jak Francja i Chorwacja. – Ich defensywie, wliczając bramkarzy, nie można nic zarzucić.  Mają szybkich i efektywnych skrzydłowych i walczących kołowych – komplementował Wilbek.

Dla Hiszpanów serbski półfinał był piątym w historii EHF Euro. Na koncie mają trzy srebrne medale (1996, 1998, 2006) i jeden brązowy (2000).  – Gramy tu bardzo dobrze, ale naprzeciw nas staną Duńczycy. Mam nadzieję, że osiągniemy finał i wygramy go. To zapewni nam nie tylko bilet do igrzysk olimpijskich, ale będzie doskonałą promocją piłki ręcznej w Hiszpanii oraz mistrzostw świata w 2013 roku – podsumował bramkarz Jose Hombrados.


Z kolei Duńczycy po raz szósty zagrali w najlepszej czwórce.  Bardzo im zależało na powtórce z 2008 roku kiedy to zdobyli mistrzostwo Starego Kontynentu. Trzy brązowe medale wywalczyli w latach 2002, 2004 and 2006.

Wynik meczu otworzył w 4 min. po błyskawicznej kontrze Hans Lindberg. Odpowiedź Hiszpanów była natychmiastowa, co pozwoliło im objąć krótkotrwałe prowadzenie. 40-letni Lars Christiansen (blisko 1500 bramek w reprezentacji), marnując kolejny rzut karny w turnieju wyraźnie okazywał, że czas rozstać się z zespołem narodowym. Iker Romero nie miał takich problemów z siedmiu metrów, a gdy za chwilę na 6:3 podwyższył Viran Morros, reakcja Wilbeka mogła być tylko jedna. Już w 14 min. poprosił o czas. Reprymenda o tyle pomogła, że jego zespół zaczął odrabiać straty, które stopniały do jednego trafienia (9:10). Pod koniec pierwszej połowy na trybunie pojawiła się serbska orkiestra, składająca się głownie z instrumentów dętych. Odegranie przeboju „Kałasznikow” było zapowiedzią podkładu muzycznego drugiego półfinału Serbia – Chorwacja. Duńczycy zdołali wyrównać po rzucie z koła Rene Tofta. Prowadzenie odzyskali po lobie z siedmiu metrów w wykonaniu Andersa Eggerta. Aplauz publiczności wzbudził gol Mikkela Hansxena z rzutu wolnego już po czasie 30 minut. W podobnych okolicznościach Hansen zdobył  bramkę podczas meczu z Rosją podczas Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Hiszpanie w ostatnich 10 minut pierwszej połowie nie zdołali znaleźć recepty na Landina.

 

Gdy bezpośrednio po przerwie Rasmus Lauge podwyższył na 13:10 to sytuacja Hiszpanów stawała się coraz mniej ciekawa. Pierwszego gola w drugiej połowie z gry zespół Valero Rivery zaliczył dopiero po 5 minutach. W poczynaniach Hiszpanów coś się zacięło. Mieli duże problem ze sforsowaniem defensywy rywali. Gdy to im się udawało na przeszkodzie stawał Landin. Pięć bramek przewagi Duńczyków w 39 min (17:12) było dla nich ostatnim dzwonkiem alarmowym. Rzeczywiście Hiszpanie włączyli dodatkowe akumulatory i po akcji, nie mylącego się (4/4) Jorge Maquedy przegrywali tylko 17:18. Do remisu, po 19, doprowadził Cristian Ugalde. Warto wspomnieć, że postawą w bramce hiszpańskiej imponował Jose Manuel Sierra. Nie mógł jednak nic zaradzić wobec kontr Duńczyków,  którzy szybko wypracowali trzybramkową zaliczkę. Hiszpanie nie dawali za wygraną. Walczyli do końca i ponownie zremisowali (23:23). Tempo meczu, zmienność akcji, mogły zadowolić najwybredniejszych kibiców handballu. Bramkę na wagę awansu do finału zdobył nie kto inny jak Hansen. Hiszpanie przez ostatnie 30 sekund pilnowali rywali na całym boisku, ale na niewiele to się zdało.     

  
Najlepszymi zawodnikami meczu wybrano Rasmusa Lauge (Dania) i Virana Morrosa (Hiszpania).

Z Belgradu Marek Skorupski


Fot. JG

Dania – Hiszpania 25:24 (12:10)
Dania: Landin – Mogensen 3, M.Christiansen, Lauge 6, L.Christiansen 1, Eggert 3, Spellerberg, Svan 1, Lindberg 1, R.Toft 4, Sondergaard, H. Toft 2, Hansen 4, Nielsen. Kary 6 min. Trener: Ulrik Wilbek.
Hiszpania: Sierra – A. Entrerrios, Gurbindo 1, Maqueda 4, Tomas 2, R. Entrerrios 3, Sarmiento 2, Aguinagalde 5, R.Garcia 1, Ugalde 2, J.A.Garcia 1, Romero 2, Canellas, Morros 1. Kary 4 min. Trener: Valero Rivera. 
Sędziowali: Nenad Krstic, Peter Ljubic (Słowenia). Widzów 10 000.

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest