Młodzieżowa reprezentacja Polski mężczyzn pokonała w Legionowie Finlandię 34:29 (16:17) i tym samym zapewniła sobie start w lipcowych finałach ME w Turcji! Spotkanie przez długi czas było wyrównane, jednak to podopieczni Jarosława Cieślikowskiego zachowali więcej sił i w końcowym kwadransie przeważyli szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Radość zwycięzców /Fot. Jakub Guma (3)
Spotkanie lepiej rozpoczęli Polacy, którzy szybko wyszli na prowadzenie 3:1. Wynik otworzył bardzo atomowym rzutem z lewego rozegrania Dennis Szczęsny. To właśnie ten gracz był najskuteczniejszy w pierwszych minutach sobotniego pojedynku. Po niecałym kwadransie gry miał już na swoim koncie 4 gole, co jeden to ładniejszy. Wśród Finów najwięcej problemów stwarzali nam skrzydłowy Jani Tuominen (3 bramki) oraz rozgrywający Richard Sundberg (2 bramki).
Wynik wciąż oscylował wokół remisu, w 20. minucie było 8:8. Wtedy do pracy wziął się Nico Ronnberg, który w meczu z Macedonią był strzeleckim liderem swojego zespołu. Teraz rzucił trzy bramki z rzędu i dał Finom prowadzenie 11:9. Trener Jarosław Cieślikowski poprosił o czas.
Po wznowieniu ciężar gry wziął na siebie Paweł Paczkowski, nie tylko dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, ale też znakomicie odgrywał do równie skutecznego Pawła Niewrzawy. Grę Finów ciągnęli Sundberg i przede wszystkim Ronnberg. Do przerwy Biało-czerwoni przegrywali 16:17.
W drugiej partii na remis czekaliśmy dwie minuty, kiedy to Szczęsny ponownie skutecznie zaatakował z 9. metra (18:18). Dalej byliśmy świadkami gry „gol za gol”, a do końca pozostawało coraz mniej czasu. Na boisku pojawił się Paweł Gregor i to właśnie ten zawodnik napierw dał nam prowadzenie 26:25, a następnie ładnie odegrał do Szczęsnego, który był faulowany. Z karnego nie pomylił się Niewrzawa, Polacy wygrywali 27:25.
Bardzo dobrym posunięciem było indywidualne krycie Ronnberga przez bardzo szybkiego Łukasza Kużdebę. Michał Kapela dwukrotnie efektownie odbił piłkę w sytuacjach sam na sam, a kiedy funkcjonuje bramka, od razu gra się łatwiej. Na dziesięć minut przed ostatnim gwizdkiem mołdawskiej pary arbitrów było 29:26 dla Polski.
Skuteczności nie tracili Szczęsny i Niewrzawa, opiekun polskiej kadry posłał do boju świeżych skrzydłowych Sergiusza Zagałę i Kacpra Adamskiego. Kolejne udane interwencje zaliczał Kapela i teraz to w dużej mierze dzięki niemu wciąż utrzymywaliśmy w miarę bezpieczną przewagę.
Kiedy w 56. minucie Szczęsny po raz dziesiąty tego popołudnia pokonał Mikaela Makelę (32:27) stało się jasne, że to polscy młodzieżowcy, w dniach 5-15 lipca, zagrają w Turcji o mistrzostwo Europy! Ostatecznie Biało-czerwoni pokonali Finów 34:29 i rozpoczęli taniec radości. MVP spotkania wybrano Szczęsnego i Ronnberga.
POLSKA – FINLANDIA 34:29 (16:17)
POLSKA: Kapela, Małecki – Wojkowski, Daszek 1, Kużdeba 4, Niewrzawa 10, Kondratiuk, Walczak 1, Kornecki, Zagała 1, Gregor 3, Paczkowski 4, Kubała, Szczęsny 10, Rogulski, Adamski.
Kary: 4 min.
FINLANDIA: Christou, Makela – Ronnberg 9, Tahvanainen, Sjomanv 5, Koljonen 2, Witikka 2, Tuominen 5, Usvalahti, Svanback, Sundberg 5, Remy, Hollfast, Hellakoski, Modig, Holm 1.
Kary: 4 min.
Sędziowali: Sirbu – Suponicov (Mołdawia)
Widzów: 500