Polscy juniorzy zajęli ostatnie miejsce w silnie obsadzonym turnieju im. Pierre’a Tiby. Zawody we Francji wygrała ekipa Niemiec, mistrzowie Europy. – Jestem zadowolony z faktu, że mogliśmy zagrać z tej klasy rywalami. Moi zawodnicy wykonali dobrą robotę, ale zabrakło boiskowego cwaniactwa – podsumował trener Leszek Biernacki.
Polski szkoleniowiec przyznał, że bardzo zabiegał o grę w tym turnieju. Zaznaczył, że nie wstydzi się porażek po walce. System punktacji meczów był bardzo motywujący, gdyż otrzymywało się punkty również za wygrane połowy (2) a nawet za porażki (1).
Nasza reprezentacja udział w imprezie zaczęła od przegranej z Francją. W pierwszej połowie uległa przeciwnikom 9:17, by po przerwie rozpocząć szaleńczy pościg. Udało się połowicznie, gdyż drugie 30 minut Biało-czerwoni wygrali trzema trafieniami, ale całe spotkanie wygrali gospodarze 28:23.
Druga potyczka Polaków była ich najlepszym meczem w turnieju. Skończyło się remisem 22:22 z Niemcami, choć była nawet szansa na zwycięstwo. Bardzo dobrze wypadł zwłaszcza, mierzący 212 cm, Tomasz Gębala. Nasz najwyższy zawodnik zdobył 6 bramek i przytaczając słowa trenera Biernackiego zagrał „super w obronie". W defensywie wspierał go Ignacy Bąk, który z gradacji otrzymał czerwoną kartkę. Najgorzej Biało-czerwoni wypadli w konfrontacji z Islandią, którą przegrali 24:31. W tym przypadku również zaczęli od przegranej pierwszej połowy. Odrabianie strat nie przyniosła efektu. Skandynawowie grali swoje i nie dali „się przełamać”.
– Zastanawialiśmy się dlaczego za każdym razem tak późno wchodziliśmy w mecz. Czy zawiniła zła rozgrzewka czy złe rozeznanie przeciwnika? Pod względem organizacji naszej gry wszystko było w porządku. Zawodziła przede wszystkim skuteczność. Uwidocznił się brak ogrania i cwaniactwa. Wielu rywali gra już w czołowych klubach Europy, a moi zawodnicy cieszą się gdy dostana szansę gry kilku minut w meczach I ligi – dodał trener Biernacki.
Dla przykładu francuski bramkarz Max Henri Hermann terminuje z powodzeniem w HSV Hamburg, a niemiecki rozgrywający Paul Drux ma już na koncie występy w Fuechse Berlin.
Polskich juniorów w grudniu czekają dwa sprawdziany. Najpierw zaliczą dwumecz z rówieśnikami na Węgrzech. Później spotkają się w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia, by udać się na turniej do niemieckiego Merzig. W przyszłym roku najważniejszym dla nich startem będzie gra w Otwartych Mistrzostwach Europy w Goeteborgu.
Wyniki turnieju im. Pierre Tiby:
1. dzień
Niemcy – Islandia 27:20 (13:9)
Francja – Polska 28:23 (17:9)
Polska: Morawski, Kornecki – M.Gębala 2 Malczewski 1, Potoczny 1, Fugiel 5, Piątek, Karpiński 1, Szopa 1, Stefaniec, Góralski 6, T.Gębala, Babieracki, Bąk 4,. Staniszewski, Olszewski 2
2. dzień
Polska – Niemcy 22:22 (7:14)
Polska: Morawski, Kornecki – M.Gębala 1, Malczewski 1, Potoczny, Fugiel 4, Piątek, Karpiński 1, Szopa 1, Stefaniec 3, Góralski, T.Gębala 6, Babieracki, Bąk 4, Staniszewski, Olszewski 1.
Islandia – Francja 25:24 (14:15)
3. dzień
Polska – Islandia 24:31 (13:16)
Polska: Morawski, Kornecki – M.Gębala 3, Malczewski 1, Potoczny 1, Fugiel 4, Piątek, Karpiński 1, Szopa, Stefaniec 3, Góralski 5, T.Gębala, Babieracki, Bąk 3, Staniszewski, Olszewski 3.
Francja – Niemcy 26:36 (8:18).
Tabela
1. Niemcy 17 pkt 85:68
2. Islandia 13 76:75
3. Francja 10 78:84
4. Polska 8 69:81