24 maja 2013

Vive mistrzem Polski!

Vive Targi Kielce pokonało w Płocku Orlen Wisłę Płock 27:24 (16:13) i obroniło tytuł mistrza Polski. Kielczanie rywalizację play-off wygrali 3:0. Poprzednie dwa finałowe spotkania, w Kielcach, zakończyły się zwycięstwami Vive 34:27 i 36:25. Kielecki klub tytuł najlepszej drużyny w kraju zdobył po raz dziesiąty. Medale obu drużynom wręczali członkowie zarządu ZPRP, z prezesem Andrzejem Kraśnickim na czele.


Vive w finałowej rywalizacji miało więcej argumentów


Po dwóch spotkaniach kielczanie byli w komforto
wej sytuacji. Trener Bogdan Wenta przekonywał jednak, że jego podopieczni muszą podejść do rywalizacji tak, jakby się ona dopiero zaczynała. – Nie wolno zapominać o aspiracjach i argumentach przeciwnika, który ma dwa terminy u siebie w domu. Musimy podejść do najbliższego spotkania, tak jakby finał właśnie się rozpoczynał. Przyjmijmy że jest 0-0 – powiedział w środę podczas spotkania z dziennikarzami szkoleniowiec klubu z Kielc.


Wisła, aby pozostać w grze, nie pomogła już pozwolić sobie na porażkę. Klubowi fizjoterapeuci dokonali cudu i postawili na nogę filar obrony płocczan, za jakiego uważany jest Ferenc Ilyes.

Przed spotkaniem doszło do miłej uroczystości, podczas której płoccy kibice oraz działacze podziękowali za grę w Wiśle Michałowi Zołoteńce. Rozgrywający reprezentował niebiesko-biało-niebieskie barwy aż przez piętnaście sezonów. W ramach podziękowań otrzymał on specjalną koszulkę oraz wyemitowano film, podsumowujący jego karierę.

Goście pomni przebiegu dwóch poprzednich spotkań finałowych do Meczu nr 3 przystąpili bardzo skoncentrowani. Vive, mające w składzie więcej klasowych zawodników, forsowało szybkie tempo gry. Kielczanie w pierwszych minutach byli niemal bezbłędni w rzutach. Nic dziwnego, że szybko objęli prowadzenie 6:2. Ich motorem napędowym był Michał Jurecki, który zaliczał kolejne bramki bądź asystował kolegom.

Gospodarze nie wykorzystywali skrzydłowych, a na dodatek nie stwarzali zagrożenia z drugiej linii. Celny rzut Wisła z dystansu zanotowała za sprawą Petara Nenadica dopiero  w 9 min (3:7). Dwa proste błędy gości,
spowodowane poprawą gry rywali, pozwoliły wyprowadzić kontrataki, które na golei zamienili kolejno Ilyés oraz Valentin Ghionea. W bramce pojawił się również Marcin Wichary, który wspierany przez kibiców powstrzymywał ataki Vive (11:13; 23’).

Na taki rozwój sytuacji nie pozwolili goście, którzy momentalnie poprawili swoją grę i odskoczyli na cztery bramki (11:15; 27’). Była to również zasługa skutecznie interweniującego Sławomira Szmala. Ostatnie akcje pierwszej połowy, to jednak lepsza gra gospodarzy, którzy wykorzystali błędy Vive i odrobili jedno trafienie (13:16).

Pierwsza bramka drugiej połowy, autorstwa Toromanovicia, padła dopiero w trzeciej minucie. Kolejne należały już do kielczan, którzy podwyższyli na 14:18. Wtedy to przechwytem popisał się Nikola Eklemović, a Szmala pokonał Ghionea. Szczypiorniści Vive nie mieli jednak większych problemów ze zdobyciem bramki. Podopieczni Bogdana Wenty swoim atakiem pozycyjnym stwarzali pozycję dla rozgrywających, a im pozostało już tylko dopełnienie formalności. 



Kielczanie obronili tytuł /Fot. Piotr Augustyniak

"Nafciarze” natomiast, by znaleźć drogę do bramki Szmala, musieli się nieźle napocić. Utrudniała to wysunięta obrona, na którą jedynym sposobem były zabiegnięcia i gra bez piłki (19:21; 40’). Co nie udało się wcześniej, naprawił Adam Wiśniewski i przy stanie 21:22 o czas poprosił trener Vive. 

Po powrocie na parkiet kolejną świetną interwencją popisał się Wichary, jednak wicemistrzowie Polski nie wykorzystali sytuacjir i bramkę nr 23 zdobył Rastko Stojković. Goście mieli jednak problemy z przedarciem się przez płocką defensywę, która w porównaniu z pierwszą połową, wyglądała o wiele solidniej. Dzięki temu w 46. minucie do remisu, dalekim rzutem z drugiej linii, doprowadził Michał Kubisztal.

Na dwanaście minut przed końcem meczu czerwoną kartką ukarany został Mateusz Jachlewski. Był to wynikiem faulu na Nenadiciu, który zareagował równie
impulsywnie i został ukarany karą dwóch minut. By uspokoić sytuację, przy
stanie 23:24, o czas poprosił Krzysztof Kisiel. Po powrocie na parkiet obie drużyny nie ustrzegły się błędów i nawet w 53. minucie rzutu karnego nie wykorzystał Čupić.

Zawodnicy obu drużyn razili nieskutecznością i widać było, że w ich szeregi wkradły się nerwy. Dopiero po 11 minutach bez bramki, z rzutu karnego trafił chorwacki skrzydłowy kielczan. Na niecałe trzy minuty do ostatniego gwizdka sędziów o czas poprosił trener Kisiel, a po tej krótkiej przerwie dwuminutowe kary otrzymali Musa i Eklemović. Wicharego pokonał Jurecki i na tablicy w Orlen Arenie było już 23:26. Szybką odpowiedzią była bramka Wiśniewskiego, jednak do końca spotkania pozostało jedynie 40 sekund. Zwycięstwo równoznaczne z wywalczeniem złotego medalu kielczanom przypieczętował Grzegorz Tkaczyk. 

Piotr Czajkowski/MAS

Orlen Wisła Płock – Vive Targi Kielce 24:27 (13;16)

Orlen Wisła: Sego, Wichary – Ghionea 8/4, Nenadić 6/1, Toromanović 3, Kubisztal 2, Eklemović 1, Ilyes 1, Kavas 1, Nikcević 1, Wiśniewski 1, Syprzak, Twardo. Kary 8 min.
Vive Targi: Szmal, Losert – Jurecki 9, Cupić 5/4, Lijewski 4, Musa 2, Strlek 2, Stojković 2, Buntić 1, Tkaczyk 1, Zorman 1, Grabarczyk, Jachlewski, Rosiński. Kary: 8 min. Czerwona kartka: Jachlewski.

Sędziowali: Rajkiewicz – Tarczykowski (Szczecin). Widzów 5000.


SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest