– Na pewno nie możemy narzekać na skład naszej grupy, los okazał się sprawiedliwy. To są finały mistrzostw świata, do Serbii przyjedzie wiele bardzo silnych ekip, ale też kilka trochę słabszych, mogę obiecać, że moja drużyna da z siebie wszystko w każdym meczu – ocenił wyniki losowania grup MŚ 2013 Kim Rasmussen, trener reprezentacji Polski.
Polki trafiły do grupy C i zagrają z Norwegią, Angolą, Hiszpanią, Argentyną i Paragwajem. Awans do dalszych gier wywalcza cztery najlepsze zespoły.
/Fot. Ł.Grochala (Cyfrasport)
Jak przyjął pan wyniki losowania?
Na pewno nie możemy narzekać na skład naszej grupy. To są finały mistrzostw świata, do Serbii przyjedzie wiele bardzo silnych ekip, ale też kilka trochę słabszych. Tak właśnie oceniłbym skład grupy C, jako mieszankę tych najmocniejszych ekip z tymi, które bardzo chcą sprawić niespodziankę. Jedo jest pewne, to będzie bardzo ciekawa rywalizacja.
Chyba nietrudno wskazać w tym gronie faworyta?
Oczywiście, absolutnym kandydatem do pierwszego miejsca jest Norwegia, aktualne mistrzynie olimpijskie i wicemistrzynie Europy. W teorii Skandynawki mają zagwarantowaną pierwszą lokatę z urzędu, a pozostałe ekipy będą rywalizować co najwyżej o miejsce drugie. Norweżki to bardzo silna ekipa, ale cieszę się, że z nimi zagramy i postaramy się, aby to nie było jednostronne spotkanie.
Przed losowaniem zapowiadał pan, że z pierwszego koszyka zdecydowanie preferowałby Węgry lud Danię.
To prawda, ale z Norweżkami również nie stoimy na straconej pozycji. Jeżeli zagramy z nimi na odpowiednim poziomie przez całe spotkanie, jesteśmy w stanie sprawić niespodziankę. To będzie ciekawy mecz i znakomite widowisko dla wszystkich fanów piłki ręcznej w Polsce.
Drugim najmocniejszym rywalem będą zapewne Hiszpanki.
Również medalistki olimpijskie, w Londynie stanęły na najniższym stopniu podium. To był rywal na którego nie chciałem trafić jeżeli chodzi o drużyny z czwartego koszyka, choć jeszcze bardziej obawiałem się Koreanek. Mimo wszystko Hiszpanki to bardzo silna ekipa, ale ich styl gry odpowiada nam bardziej niż zespołu z Azji.
Z Angolą Polki grały pod koniec 2011 roku, podczas turnieju towarzyskiego w Londynie. Nasz zespół wygrał wtedy 26:25.
Pamiętam ten mecz, to było bardzo wyrównane spotkanie, ale teraz nie ma co odnosić się do tamtego rezultatu, minęły już niemal dwa lata. Angola to najlepsza afrykańska drużyna, etatowy uczestnik wielkich imprez w ostatnim czasie. Na pewno ich przewagą będzie zdobyte na nich doświadczenie, ale patrząc od strony czysto sportowej jest to przeciwnik jak najbardziej w naszym zasięgu.
O Argentynie i Paragwaju wiemy już bardzo niewiele…
To fakt, niezwykle ciężko o szczegółowe informacje o zespołach z ameryki południowej. Do grudnia postaramy się dowiedzieć o tych dwóch drużynach jak najwięcej. W tym przypadku los nam jednak sprzyjał, biorąc pod uwagę, że mogliśmy trafić na dużo silniejsze drużyny, takie jak Japonia czy Tunezja.
Hiszpania, Argentyna, Paragwaj, czy styl gry tych drużyn jest podobny?
Ja do tego grona dodałbym jeszcze Angolę. Wszystkie te drużyny preferują indywidualny styl gry, dużo pojedynków jeden na jeden, bazują na sile i szybkości, grają bardzo agresywnie. Nie grają, jak ja to nazywam „po skandynawsku”, gdzie zdecydowanie bardziej liczy się gra zespołowa, wypracowane schematy.
Obecnie trwa przerwa wakacyjna, kiedy odbędzie się najbliższe zgrupowanie kadry?
Dzięki ustaleniom z trenerami ligowymi, które poczyniliśmy jeszcze w lutym, przy okazji Final4 PGNiG Pucharu Polski, spotkamy się już w lipcu, podczas czterodniowej konsultacji w Szczyrku (11-14 lipca). Zamierzamy maksymalnie wykorzystać te cztery dodatkowe dni w roku razem, na pewno zaprocentuje to w dalszej części sezonu.
Będzie to też okazja do dyskusji o wynikach dzisiejszego losowania…
Tego tematu na pewno nie unikniemy, ale koncentrować będziemy się zupełnie na czym innym. Pod koniec października czekają nas bardzo ważne mecze z Czarnogórą i Czechami, otwierające kwalifikacje do przyszłorocznych mistrzostw Europy. W momencie kiedy zabrzmi ostatni gwizdek w spotkaniu z Czeszkami, moje myśli będą koncentrowały się już tylko i wyłącznie na turnieju w Serbii.
rozmawiał Jan Korczak-Mleczko