Maciej Pilitowski tuż przed meczem z Białorusią dołączył do składu reprezentacji Polski. Rozgrywający został dowołany przez trenera Michaela Bieglera w trybie awaryjnym z powodu kontuzji Rafała Glińskiego. Już dzisiaj Biało-czerwoni zmierzą się z naszymi wschodnimi sąsiadami, w meczu otwarcia noworocznego turnieju Provident Cup Węgry 2014.
– Rafał miał sporego pecha. Dosłownie w samej końcówce wczorajszego treningu, ostatniego przed wylotem na Węgry, doznał kontuzji mięśnia łydki lewej nogi. Raczej na pewno nie będziemy mogli na niego liczyć na Węgrzech. Więcej informacji, szczególnie w kontekście jego startu w mistrzostwach Europy w Danii, będziemy mieli dopiero po szczegółowych badaniach – mówi lekarz kadry, dr Rafał Markowski.
Na kłopoty zdrowotne narzeka również Piotr Grabarczyk, który skarży się na ból odcinka lędźwiowego kręgosłupa. Prawdopodobnie w nieco mniejszym zakresie zobaczymy na placu gry Bartłomieja Jaszkę, który musi nieco odpocząć po trudach związanych z ostatnimi występami w Bundeslidze oraz Mariusza Jurkiewicza, dochodzącego do siebie po kontuzji mięśni brzucha.
Maciej Pilitowski w ostatniej chwili dołączył do kolegów /Fot. JG