Wspólnie oglądaliśmy w hotelu mecz Francji z Serbią, jeszcze na hali widzieliśmy, że Trójkolorowi szybko objęli wysokie prowadzenie i byliśmy nieco spokojniejsi o końcowy wynik. Te dwa punkty w drugiej fazie mogą okazać się kluczowe. Teraz koncentrujemy się na Białorusi, dopiero potem będziemy myśleć o Szwedach i Chorwatach – mówi Bartłomiej Jaszka. Rozgrywający rozegrał wczoraj z Rosjanami swój najlepszy jak dotąd mecz na ME 2014.