Wzloty i upadki to chyba cecha charakterystyczna polskiej piłki ręcznej. W pierwszych dwóch meczach Polacy mieli problemy ze skutecznością, podobnie w pierwszej połowie wczorajszego starcia z Rosjanami. Na szczęście w drugiej partii odnaleźli swój rytm i zagrali tak, jak wszyscy wiemy, że potrafią – mówi Kim Rasmussen. Duński trener kobiecej reprezentacji Polski odwiedził Biało-czerwonych w Aarhus.
Żelazna defensywa, ze znakomitym Sławomirem Szmalem w bramce oraz zdecydowana postawa w ataku dały podopiecznym Michaela Bieglera awans do fazy zasadniczej ME, z czego bardzo się cieszę – mówi Rasmussen.
Na pewno postaram się oglądać ich kolejne mecze w turnieju, być może nawet uda mi się przyjechać, aby dopingować ich na żywo, mieszkam około trzy godziny jazdy samochodem od Aarhus – tłumaczy szkoleniowiec.
Prosto z hotelu, gdzie mieszkają wszystkie drużyny, Rasmussen udał się do „Domu Polskiego” w Aarhus, gdzie odpowiadał na pytania polskich kibiców, którzy mają w pamięci grudniowe mistrzostwa świata w Serbii i czwarte miejsce polskiego zespołu.
Po tym spotkaniu „nasz” trener był jeszcze gościem w fan-zonie ME Dania 2014 usytuowanej w centrum Aarhus.
/Fot. Grzegorz Trzpil / ZPRP (3)