Marcin Wichary oglądał wszystkie cztery mecze reprezentacji Polski, która bierze udział w mistrzostwach Europy w Danii. Dla naszego reprezentacyjnego bramkarza bardziej liczy się efekt końcowy, a nie to w jakim stylu gra drużyna.
– Mamy na koncie już cztery punkty. Wiem, że chłopaki grają na 100 procent. Zostawiają serce na boisku, no i grają dalej – powiedział. – Co z tego, że z Francją zagraliśmy piękne zawody, ale przecież przegraliśmy jedną bramką. Wolę gdy zespół prezentuje się gorzej, ale mimo to wygrywa. Powtarzam nieważne w jakim stylu, byle tylko był zwycięski.
Fot. MAS
Zawodnik płockiej Wisły, korzystając z wolnych terminów w klubie wszystkie spotkania Biało-czerwonych oglądał w domu wraz z rodziną. Teraz, że Szwecją będzie się toczyła walka o dopisanie kolejnych punktów do konta. – Szwedzi maja świadomość stawki tego meczu. Nasza drużyna jest nieobliczalna i wierzę, że dostarczy kibicom wiele radości – dodał.
„Wichura” jest w kontakcie z naszymi reprezentantami, przebywającymi w Danii, ale specjalnie nie chce im przeszkadzać. – Wiem jak to jest, gdy na telefon otrzymuje się setki smsów po wygranym meczu. Wolę, żeby chłopaki się dobrze koncentrowali. Porozmawiam z nimi później – wyjaśnił.
Wichary w samych superlatywach ocenił dyspozycję Sławka Szmala. Pytany o drugiego bramkarza, Piotr Wyszomirskiego szybko odparł: – Nieważne kto broni. Każdy ze zmienników jest po to, aby wykonać swoją robotę i dołożyć małą cegiełkę do sukcesu.