27 stycznia 2014

Zmiana lidera u pań

W PGNiG Superlidze kobiet nastąpiła zmiana lidera. W spotkaniu na szczycie wicelider,  Vistal Gdynia, na własnym parkiecie nie dał najmniejszych szans dotychczas prowadzącemu w tabeli MKS Selgrosowi Lublin. Zespół z Trójmiasta wysunął się na prowadzenie, ale ma jeden mecz rozegrany awansem. Mistrzynie Polski spadły na drugą pozycję i czują już na plecach oddech Zagłębia Lubin, które zbliżyło się już na dystans jednego punktu.

SPR Olkusz – Pogoń Baltica Szczecin 22:35 (10:17)
15. ligowa kolejka przyniosła złe wiadomości dla „Srebrnych Lwic”. Nie dość, że zespół z Olkusza w kiepskim stylu przegrał z Pogonią Szczecin to wygraną zanotował, wyprzedzający go sąsiad z tabeli – Ruch Chorzów. Spotkanie w Olkuszu było dla zawodniczek ze Szczecina trzecim meczem w przeciągu tygodnia. Po ligowej wygranej nad Olimpią-Beskid Nowy Sącz i zwycięstwie w Pucharze Polski nad pierwszoligową Jutrzenką Płock podopieczne Adriana Struzika bez większych kłopotów pokonały najgorszy zespół rozgrywek. SPR  tylko raz prowadził w meczu (1:0), po trafieniu Moniki Pastwy. Później nastąpiła kanonada przyjezdnych. Czołowa snajperka ligi, Agata Cebula jeszcze przed przerwą rzuciła pięć ze swoich siedmiu bramek. Szczecinianki dzięki zwycięstwu awansowały na czwarte miejsce w tabeli.

MKS Piotrcovia Piotrków Tryb. – KGHM Metraco Lubin 21:32 (13:21)
W Piotrkowie Tryb. nie zanotowano niespodzianki. Miejscowe tylko przez kwadrans stawiały opór lubińskiemu Zagłębiu. Pierwszą piłkę bramkarka gospodyń, Beata Skura odbiła w 19. minucie. W tym okresie obronę piotrkowianek najbardziej nękała Karolina Semeniuk-Olchawa. Początek drugiej połowy był dość wyrównany. Skuteczna z rzutów karnych (6/6) była Agata Wypych. Podpieczne Henryka Rozmiarka wykorzystywały grę w przewadze i zdołały zmniejszyć rozmiary prowadzenia Zagłębia do stanu 20:26. Później wszystko wróciło do normy. Faworyzowane lubinianki wygrały ostatnie 10 minut meczu 6:1, a całe spotkanie jedenastoma trafieniami. Zespół Bożeny Karkut zapisał na swoje konto dwa punkty. Za tydzień Zagłębie podejmie Vistal i w przypadku zwycięstwa zrówna się dorobkiem z liderem.

MKS Olimpia-Beskid Nowy Sącz – KPR Jelenia Góra 35:27 (18:12)
Nowosądeczanki zrobiły to co do nich należało, czyli pewnie pokonały jeleniogórski KPR. Dzięki temu podopieczne Lucyny Zygmunt mogą przymierzać się do gry w play-off. Niewiadomą kwestią pozostaje miejsce, z którego przystąpią do tego etapu rozgrywek. Spotkanie przez 10 minut toczyło się bramka za bramkę. Od stanu 6:6 gospodynie, za sprawą Kataryny Dubajovej i Olgi Figiel, wypracowały sześciobramkową przewagę, którą po przerwie jeszcze powiększyły. Dobrą dyspozycję zaprezentowała powołana do kadry na najbliższe zgrupowanie Joanna Gadzina. W przeciwnym obozie siostry Mączka, Anna i Małgorzata, grały ambitnie, ale nie otrzymały należytego wsparcie ze strony koleżanek. Jedynie Lidia Żakowska, zdobywczyni dziewięciu goli, spisała się bez zarzutu wykorzystując wszystkie siedem rzutów karnych.


Katarzyna Sadowska zdobyła dla Ruchu siedem bramek / Fot. Ruch Chorzów 

KPR Ruch Chorzów – Energa AZS Koszalin 28:25 (13:12)
Występy koszalinianek to prawdziwa sinusoida. Potrafią wygrać z Vistalem, by później polec w Chorzowie.  W pierwszej rundzie Ruch był bliski sukcesu w Koszalinie. Zgodnie z zasadą co się odwlecze, to nie uciecze „Niebieskie” wygrały z tym rywalem na własnym parkiecie. W tym spotkaniu było wszystko. Wspaniały doping kompletu kibiców, zacięta walka i ku uciesze miejscowych kibiców wygrana ich zespołu. Po kwadransie gry drużyna Janusza Szymczyka prowadziła już 9:2. Nie do przecenienia jest w tym miejscu rola Moniki Wąż, która odbijała niesamowitą liczbę rzutów. Drugi słabszy kwadrans sprawił, że do przerwy miejscowe prowadziły zaledwie jednym trafieniem.

W drugiej części gra bardzo długo toczyła się bramka za bramkę. W 38 min. przyjezdne, za sprawą Sylwii Lisewskiej, wyszły nawet na prowadzenie (16:17), jednak skuteczna gra w ataku Ruchu pozwoliła szybko odzyskać przewagę. Pięć minut przed końcową syreną chorzowianki prowadziły pięcioma golami. W końcówce  zespół gości postawił wszystko na jedną kartę, ale wysoka obrona nie odmieniła losów spotkania. Chorzowianki co prawda nie opuściły przedostatniego miejsca w tabeli, ale dalej liczą się w walce o ósme miejscei.

Vistal Gdynia – MKS Selgros Lublin 38:24 (19:10)
Tego chyba nikt się nie spodziewał. Lider rozgrywek poniósł sromotną klęskę w Gdyni. Vistal, głównie po kontrach, szybko wypracował wysokie prowadzenie, które w 20 minucie wynosiło już dziesięć trafień (17:7). Dodatkowo wyśmienitą dyspozycję między słupkami prezentowała Małgorzata Gapska. Trener MKS, Sabina Włodek rotowała składem, szybko wykorzystała dwie przerwy na żądanie. Nic nie pomagało. Po zmianie stron lublinianki w obronie wychodziły strefą, ale na niewiele to się zdało. Vistal w ataku pozycyjnym był równie skuteczny. Iwona Niedźwiedź w profesorskim stylu punktowała rywalki. Szykował się prawdziwy pogrom lublinianek, które w sumie popełniły mnóstwo błędów. Drużyna tej klasy takiej liczby pomyłek nie powinna popełniać. W tej sytuacji sprawa miejsca nr 1 przed play off jest otwarta.

Pauzuje: EKS Start Elbląg.

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest