Na początku tygodnia na krótkiej konsultacji szkoleniowej w Warszawie przebywała młodzieżowa reprezentacja Polski kobiet, zgrupowanie odbyło się przy okazji okresowych badań lekarskich kadrowiczek. Biało-czerwone w pocie czoła przygotowują się do kwietniowego turnieju kwalifikacyjnego do MŚ, który odbędzie się w Chorzowie. – Ćwiczymy schematy wykorzystywane w pierwszej reprezentacji, naszym celem jest awans do finałów MŚ z bardzo wyrównanej grupy – mówi trener Andrzej Niewrzawa.
/Fot. JG
Przypomnijmy, że o awans do finałów czempionatu globu Polki walczyć będą z Serbkami, Holenderkami oraz Słowaczkami. Turniej kwalifikacyjny zostanie rozegrany w Chorzowie, w dniach 18-20 kwietnia 2014. Finały mistrzostw świata kobiet do lat 20 odbędą się w Chorwacji w dniach 29 czerwca – 13 lipca 2014.
Na pewno cieszy się pan z tych kilku dni wspólnych treningów?
Jak najbardziej! To ważne, że mogliśmy razem poćwiczyć, dopracować pewne schematy. W tym miejscu chciałbym podziękować trenerom ligowym za to, że pozwolili na przyjazd swoim podopiecznym. To nie był oficjalny termin zgrupowania, dlatego tym bardziej jestem wdzięczny za zrozumienie. Zabrakło jedynie powołanych zawodniczek z Koszalina, ale to zrozumiałe, bo ich drużynę czeka trudny mecz o awans do Final4 PGNiG Pucharu Polski kobiet.
Na jakie elementy kładliście głównie nacisk podczas treningów w Warszawie?
Odbyliśmy ich wspólnie cztery. Co istotne ćwiczyliśmy schematy wykorzystywane na co dzień w pierwszej reprezentacji. Niecały miesiąc temu uczestniczyłem w zgrupowaniu seniorskiej kadry w Gdańsku, ale miało ono charakter nieco testowy. Wzięło w nim udział wiele zawodniczek z poprzedniej i obecnej kadry młodzieżowej. Kim Rasmussen chciał się przyjrzeć zapleczu pierwszej drużyny. Teraz w dużej części kontynuujemy tę pracę, przede wszystkim staramy się nieco zmienić mentalność całego zespołu w grze obronnej.
Na czym dokładnie ta zmiana ma polegać?
Naszym celem jest nieustająca walka o pozyskanie piłki, wywieranie stałej presji na drużynie atakującej, grając w defensywie nie możemy biernie czekać na ruchy rywalek, chcemy samemu zmusić je do błędów.
Turniej kwalifikacyjny już za dwa miesiące, a tymczasem kontuzje wyeliminowały kilka istotnych dla pana zespołu zawodniczek…
Wielka szkoda, że tak się stało, z powodu urazu więzadeł krzyżowych ze składu wypadły Joanna Szarawaga, Monika Kobylińska, Aleksandra Tomczyk, Katarzyna Homonicka i Patrycja Noga. Na pewno brak tych dziewczyn to strata dla naszego zespołu, jednak wciąż dysponujemy sporym potencjałem i jak najbardziej liczymy na awans do turnieju głównego.
Zmierzycie się kolejno z Serbią, Słowacją i Holandią. To wyrównana stawka?
Nawet bardzo wyrównana. W tym momencie trudno wskazać absolutnego faworyta. W ekipie Słowacji ostatnio doszło do zmiany szkoleniowca, stosunkowo mało wiemy o Serbkach, które nie rozegrały wielu spotkań kontrolnych.
Czy przed kwietniowym turniejem macie w planach jeszcze jakieś sparingi?
Pod koniec marca spotykamy się w Cetniewie na tygodniowym zgrupowaniu, dołączą do nas reprezentacje Rumunii oraz Litwy, będzie tam także przebywać kadra Polski juniorek. W ramach tych czterech ekip planujemy rozegrać turniej towarzyski, który będzie stanowił znakomite przetarcie przed meczami o awans do mistrzostw świata.
Rozmawiał Jan Korczak-Mleczko