W swym pierwszym występie w ramach turnieju towarzyskiego męskich reprezentacji w Lublinie Polacy pokonali Białorusinów 27:22 (16:12). Przez całe spotkanie to Biało-czerwoni prowadzili grę, jednak ambitni rywale długo nie pozwalali podopiecznym Michaela Bieglera odskoczyć na większy dystans bramkowy. W sobotę Polska zmierzy się z Rosją.
Przed pierwszym gwizdkiem pamiątkowe patery z rąk wiceprezesów ZPRP Henryka Szczepańskiego i Zygfryda Kuchty odebrali lekko kontuzjowany Bartłomiej Jaszka oraz Adam Wiśniewski, za odpowiednio 150. i 100. występów drużynie narodowej.
Początek spotkania należał do obu bramkarzy, skutecznymi interwencjami popisali się zarówno Sławomir Szmal jak i Witalij Czerepienka. Twarda obrona przyniosła stosunkowo niski rezultat, po kwadransie rezultat brzmiał 5:5.
Kolejne dwa trafienia należały jednak do Biało-czerwonych, skuteczna kontra Patryka Kuchczyńskiego oraz znakomita solowa akcja Bartosza Jureckiego na kole przyniosły naszemu zespołowi prowadzenie 7:5. Na placu gry w miejsce Michała Szyby pojawił się absolutny debiutant w narodowych barwach Przemysław Zadura.
Drugi kwadrans pierwszej połowy to znakomita gra Michała Jureckiego, z powstrzymaniem którego Białorusini mieli spore kłopoty, często uciekając się do faulów. Mimo tego Dzidziuś kilkakrotnie znalazł drogę do bramki rywali.
Trener Michael Biegler dał też szansę Damianowi Krzysztofikowi i Piotrowi Masłowskiemu. Obaj spisali się poprawnie, a zawodnik Azotów Puławy,równiez debiutujący w seniorskiej kadrze, niemal od razu zapisał się w protokole dwoma golami, w tym wysokiej urody trafieniem z biodra, w samo okienko bramki Charapienki. Do przerwy Polacy prowadzili 16:12.
Start drugiej partii to w dalszym ciągu świetna postawa Sławomira Szmala między słupkami polskiej bramki, po drugiej stronie szalał popularny Dzidziuś i wydawało się, że przewaga Biało-czerwonych będzie się systematycznie powiększać.
Nasi wschodni sąsiedzi szybko poprosili jednak o przerwę w grze i przyniosło to pozytywne dla nich skutki. W 45. minucie było 22:19 dla zawodników Michaela Bieglera, a na siedem minut przed końcem Polacy prowadzili już tylko 23:21.
Końcówka to coraz bardziej brutalna gra z obu stron, grę cały czas przerywały gwizdki litewskiej pary sędziów, którzy sygnalizowali kolejne przewinienia, posypały się wykluczenia.
Przyjezdni „pękli” dopiero w ostatnich sekundach, kiedy to nieomylny z linii 7.metrów Patryk Kuchczyński, niesamowity momentami Szmal oraz kolejne skuteczne kontry w wykonaniu Polaków definitywnie przesądziły sprawę i zdecydowały o wygranej naszego zespołu 27:22.
/Fot. GT (6)
Turniej towarzyski w Lublinie / dzień 1.:
POLSKA – BIAŁORUŚ 27:22 (16:12)
POLSKA: Szmal, Wichary, Wyszomirski – M.Jurecki 5, Kuchczyński 4, Masłowski 4, B.Jurecki 3, Jurkiewicz 3, Szyba 3, Chrapkowski 2, Wiśniewski 2, Daszek 1, Grabarczyk, Gumiński, Kostrzewa, Obiała, Zadura.
BIAŁORUŚ: Czerepienka, Mackiewicz – Wrowka, Baranow 2, Rutenka 1, Kazaniewski, Prakapenia, Kamyszyk, Szylowicz 4, Nikulenkow, Puchowski 2, Astraszapkin 2, Kniazew 7, Zajcew 3, Babiczev 1, Niaźura.
Sędziowali: Vaidas Mazeika – Mindaugas Gatelis (Litwa)
Widzów: 3300
CZECHY – ROSJA 19:22 (9:13)
Fot. JG